Historia otwarta jak samo życie
Przemysław Bluszcz od tego sezonu przenosi się na stałe w zespole Ateneum i debiutuje tutaj dobrą rolą w „Mieście” Jewgienija Griszkowca.
Wyreżyserowany przez Artura Urbańskiego tekst Griszkowca jest historią prostą, niemal banalną. Siergiej dochodzi w swoim życiu do punktu, w którym jednym rozwiązaniem wydaje mu się ucieczka z tytułowego miasta. Banał, tyle tylko, że umiejętnie przez Artura Urbańskiego rozegrany w małej przestrzeni sceny 61. Wszystko rozbrzmiewa tutaj jakby poza słowami, w sentymentalnej melodii, która ma przypomnieć Siergiejowi dawne uczucia, w ciszy, w której osoby mu najbliższe wysłuchują jego deklaracji o wyjeździe.
Przemysław Bluszcz, którego role w legnickim teatrze były ostatnio coraz częściej powtarzanym wariantem „silnego faceta”, tym razem rezygnuje z rysowania swojej postaci ostrymi środkami. Jego Siergiej jest skupiony, wyciszony, skierowany do wewnątrz. Walczy w nim chęć radykalnego gestu ze strachem przed tą zmianą. W scenie z ojcem stroi miny jak mały chłopiec, którym ponownie chciałby być. To ojciec uświadomi mu, że w jego stanie nie ma niczego oryginalnego i nawet wyjazd niewiele w nim zmieni. W cieniu ich męskich kryzysów Griszkowiec szkicuje delikatnie postacie kobiet: wyrozumiałej żony Siergieja i przywołanej przez ojca matki, która przed laty trzymała go za rękę podcza całonocnych spacerów wokół domu.
Nie wiemy czy Siergiej rzeczywiście wyjechał, czy wraca taksówką w końcowej scenie do domu z cwaniakowatym kierowcą z kolejnej bezsensownej włóczęgi po własnym mieście. Historia pozostaje otwarta. Nic tu zostanie dopowiedziane do końca. Jak to w opowieści o życiu i ludziach.
Miasto, dramat Jewgienija Griszkowca, reż. Artur Urbański, wyk. Przemysław Bluszcz, Katarzyna Herman, Teatr Ateneum, ul. Jaracza 2
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.