Spór o ochronę willi w Morskim Oku
Willa Arpada Chowańczaka na razie nie trafi do rejestru zabytków. Od decyzji wojewódzkiej konserwator odwołał się właściciel domu.
Zabytkowa willa, która przed wojną należała do słynnego producenta futer Arpada Chowańczaka od lat popada w ruinę. Aby ochronić budynek, na początku grudnia Barbara Jezierska, wojewódzka konserwator postanowiła wpisać go do rejestru zabytków.
- To bardzo wartościowy budynek. Powstał w 1928 roku. Podczas wojny znajdował się w nim punkt konspiracji. Rodzina Chowańczaka ukrywała w nim swoich pracowników, wielu żydowskiego pochodzenia - opowiada Monika Dziekan, rzecznik wojewódzkiej konserwator. Na ochronę domu od początku nie zgadzał się jego obecny właściciel, spółka Torca. Dwa dni przed uprawomocnieniem się decyzji konserwatora deweloper odwołał się od niej do ministra kultury.
Willę Chowańczaka na początku roku strawił pożar. Społecznicy podejrzewali wtedy, że było to celowe podpalenie, by dom rozebrać i postawić w jego miejscu apartamentowiec. Takiej wersji nie wykluczył też prokurator, który wszczął śledztwo. Nie udało mu się jednak ustalić sprawców. Ostatecznie z braku dowodów w lipcu postępowanie zostało umorzone.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.