Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bojkot Platformy, kalkulacje PiS

Robert Biskupski, Izabela Kraj 21-01-2011, ostatnia aktualizacja 21-01-2011 08:34

Dziś okaże się, czy na Pradze-Północ nadal istnieje większość, oparta na radnym PO, na którym ciążą zarzuty o pedofilię.

Rada Warszawy na wniosek PiS miała wczoraj na nadzwyczajnej sesji omówić paraliż pracy samorządu na Pradze-Północ.

Ale sesja się nie odbyła. Platforma i SLD ją zbojkotowały. – Nie ma żadnego powodu, żeby wydawać 5 tys. zł na organizację sesji w sprawie, o której można dyskutować np. za tydzień podczas zwyczajnych obrad – wyjaśniał absencję radnych PO szef klubu Jarosław Szostakowski. Radni PiS w ramach happeningu rozłożyli na miejscach dla radnych PO kartki z cytatami typu: Nie ma mnie na sesji, bo... „jestem w Dolomitach“, „gram dziś w piłkę“, „mieszkańcy mnie nie obchodzą“. Pracownicy biura rady szybko je sprzątnęli.

Z kolei mieszkańcy przynieśli na sesję kukłę szefowej praskiej rady Elżbiety Kowalskiej-Kobus (PO). Głowę miała zakutą w łańcuchy. – My nie jesteśmy ani za PiS, ani za Platformą. Nam chodzi o to, by rada na Pradze zaczęła wreszcie normalnie pracować!

O Pradze za tydzień

– Cel naszego wniosku i tak został osiągnięty – ocenił szef klubu PiS Maciej Wąsik. – Chcieliśmy doprowadzić do rozmowy m.in. o tym, dlaczego przewodnicząca rady Pragi-Północ łamie demokrację, przerywając sesję, i Platforma obiecała, że usłyszymy informację 27 stycznia.

Radni Platformy zastanawiali się, już w kuluarach, czy za tydzień PiS będzie równie chętne do dyskusji o Pradze-Północ po tym, jak na jaw wyszła przeszłość radnego Łukasza M. Przeciwko niemu do sądu trafił akt oskarżenia o szantażowanie nastolatka i posiadanie zdjęć z pornografią dziecięcą. Czy to zmieni sytuację polityczną na Pradze-Północ?

Dziś konfrontacja

Dziś mija termin zwołania nadzwyczajnej sesji na Pradze, na której PiS i Praska Wspólnota Samorządowa przy pomocy radnego Łukasza M. chciałoby odwołać m.in. szefową rady i zarząd powołany przez Hannę Gronkiewicz-Waltz oraz powołać burmistrza Jacka Sasina z PiS. Została zwołana na godz. 16. PO zamierza zaapelować do radnego M., by sam zrzekł się mandatu. Na jego miejsce wszedłby Andrzej Siborenko – były radny PiS, który w zeszłej kadencji  przeszedł do PO.

Łukasz M. jednak rezygnować z funkcji rajcy nie chce. Nieoficjalnie słyszymy, że ma się pojawić na sesji i przedstawić oświadczenie w swojej sprawie. Gdyby jednak M. nie przyszedł, bez niego w radzie panowałby pat – 11 głosów mają PO i SLD, tyle samo – PiS i PWS. Platforma liczy jednak, że PiS trudno będzie teraz głosować wspólnie z osobą zamieszaną w pedofilię.

Emocje i kalkulacja

– To radny Platformy! Wy macie z nim kłopot – odbijają piłeczkę w PiS. – Ale wyście go przygarnęli – ripostuje PO.

Nieoficjalnie słyszymy, że dwa dni temu radny M. wysyłał SMS-y do urzędników ratusza, że „zrobi wszystko, co Platforma każe“.

Kto kogo przetrzyma? Wczoraj rano radni prawicy reagowali emocjonalnie: – Niszczycie ludzi! – zaatakował PO radny miasta Zbigniew Cierpisz (PiS). – Prokuratorskie zarzuty miał już Wojciech Dąbrowski (były wojewoda z PiS – przyp. red.), a po latach okazał się niewinny. Zarzuty miał Robert Sosnowski (były burmistrz Pragi z PiS – przyp. red.), a też jest uniewinniony. Ale ich kariery polityczne zostały złamane. Łukasz ma być następny? Już kilka tygodni temu mówił, że PO go straszy.

Wieczorem emocje trochę opadły. Pozostała polityczna kalkulacja. – W Polsce istnieje zasada domniemania niewinności. Dopóki nie ma prawomocnego wyroku, radny ma mandat, może głosować i nie mamy podstaw, by uważać inaczej – mówi szef PWS Jacek Wachowicz. – My nadal popieramy Jacka Sasina na stanowisko burmistrza, a jak zagłosuje Łukasz, to już jego sprawa.

Nieoficjalnie słyszymy, że Jacek Sasin rozważa wycofanie się z firmowania swoją twarzą zamieszania na Pradze-Północ.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane