Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Czy gangi wróciły do dawnych metod kradzieży

Janina Blikowska 23-05-2014, ostatnia aktualizacja 26-05-2014 09:59

Policjanci oficjalnie zaprzeczają, nieoficjalnie mówią o pladze przebitych nożem opon i okradzionych samochodów.

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Z  redakcją skontaktował się pan Krzysztof, biznesmen. I opowiedział nam o historii, która przydarzyła mu się kilka dni temu.

Mężczyzna zaparkował swój samochód w centrum Warszawy pod jednym z banków. – Zostawiłem w aucie torbę z laptopem, bo w oddziale banku miałem spędzić tylko kilka minut – opowiada. – Wchodząc do środka, widziałem Rumunów kręcących się po parkingu.

Po załatwieniu spraw w banku wsiadł do auta i odjechał.  – Po chwili zorientowałem się, że koło jakoś dziwnie stukoce – mówi.

Zatrzymał auto na jednym z parkingów pod centrum handlowym, by sprawdzić, co się stało. – Wysiadłem z samochodu, poszedłem obejrzeć tylne koła. Wtedy Rumun, ten sam, którego widziałem pod bankiem, otworzył drzwi w moim aucie od strony pasażera, gdzie leżał laptop. Zapytałem, czego tam szuka, a on mówi do mnie, że chce mi pomóc – relacjonuje pan Krzysztof.

Dodaje, że obok jego samochodu zaraz pojawił się drugi Rumun. – Widziałem, że ma nóż. Wystraszyłem się, wsiadłem do auta i odjechałem – opowiada.

Biznesmen zadzwonił  na policję, by powiedzieć, co go spotkało. – Od funkcjonariusza usłyszałem, że to nowa metoda okradania samochodów i kradzieży samych aut, a ostatnio to nawet plaga – mówi pan Krzysztof.

Tak naprawdę to jednak powrót do metody używanej kilka lat wcześniej.

Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej zapewnia jednak, że tego rodzaju przestępstwa zdarzają się sporadycznie.

Ale policja ostrzega przed złodziejami, którzy mogą okraść właścicieli samochodów z saszetek lub innych wartościowych rzeczy pozostawionych na widoku.

– Przestępcy po uszkodzeniu koła samochodu, gdy właściciel je zmienia, mogą go okraść z rzeczy znajdujących się w środku otwartego pojazdu. W  takiej sytuacji nic nie zastąpi czujności, więc gdy zdarzy się nieprzewidywana awaria, kierowcy nie powinni zostawiać  kluczyków w stacyjce ani cennych przedmiotów na wierzchu – apeluje Mrozek.

Dodaje, że jeśli coś budzi wątpliwości kierowcy, zawsze może on zadzwonić pod numer 112 i powiadomić o sytuacji.

Pan Krzysztof oficjalnego zawiadomienia nie złożył. – Nie miałem czasu, szykowałem się do wyjazdu za granicę w delegację – tłumaczy.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane