Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Daliście im serce i dużo jedzenia

Natalia Bet, Adam Robiński 04-05-2009, ostatnia aktualizacja 04-05-2009 22:44

Prawie tona jedzenia trafiła dzięki naszym czytelnikom do schronisk dla bezdomnych zwierząt. To już koniec naszej kampanii „Pełna miska dla psa”.

Zobacz, jak przekazywaliśmy dary schronisku w Boguszycach Małych

- Nasze schronisko jest w opłakanym stanie. Brakuje pieniędzy na karmę i opłacenie rachunków. Lada dzień odetną nam prąd – mówiła nam Bożena Rajczak, szefowa przytuliska w Józefowie trzy miesiące temu, kiedy rozpoczynaliśmy akcję.

Potrzebują człowieka

Na odpowiedź czytelników nie trzeba było długo czekać. Nasz redakcyjny magazyn szybko zapełnił się darami. Dostawaliśmy karmę, legowiska, koce, smycze, leki, akcesoria medyczne i środki przeciw pchłom.

W pierwszej kolejności z pomocą wybraliśmy się do schroniska Bożeny Wahl w Boguszycach Małych koło Rawy Mazowieckiej. Mieszka tam około 800 psów. Przytulisko jest też domem dla kilkudziesięciu kotów. Jego sytuacja była w ostatnich miesiącach szczególnie dramatyczna.

– Ledwo wiążę koniec z końcem. Gdyby nie pomoc darczyńców, nie wiem, jak przetrwalibyśmy zimę – mówiła zmartwiona Bożena Wahl.

Drugi etap akcji objął schroniska w Józefowie, Falenicy i Celestynowie. Szczególnie przejmującą sytuację zastaliśmy w tym ostatnim. W położonym na skraju lasu azylu mieszka około tysiąca zwierzaków. Spragnione czułości i kontaktu z człowiekiem psy nie chciały wypuścić nas ze schroniska. Podobnie zwierzaki cieszyły się na nasz widok w falenickim Azylu pod Psim Aniołem i w psim przytułku w Józefowie, niedaleko Legionowa.

Pomagały sześciolatki

Na apel „Życia Warszawy” odpowiedzieli różni ludzie. Nie zabrakło dzieci. Maluchy z Przedszkola nr 127 na Nowolipkach przejęte losem bezdomnych zwierzaków przekazały nam kosz pełny pokarmu, ręczniki i kołdry. Ponad 65 kg jedzenia zebrały dzieci z praskiej Szkoły Podstawowej nr 215 przy ul. Kwatery Głównej 13. Same wykonały i zawiesiły w szkolnym holu plakat poświęcony naszej akcji. Przerwy między lekcjami poświęcały na zbiórkę datków wśród kolegów. Za zebrane pieniądze kupiły karmę dla psów i kotów.

Na nasz apel odpowiedzieli także uczniowie Zespołu Szkół Elektronicznych i Licealnych przy ul. gen. Zajączka. Wspólnie z nauczycielami zorganizowali loterię. Za zebraną podczas zabawy gotówkę szkoła kupiła 50 kg suchej karmy.

Nasza akcja zainspirowała warszawiaków do dalszej pomocy. – Wspólnie z uczniami zadecydowaliśmy, że popracujemy na rzecz stołecznych schronisk. Wybieramy się na Palucha, gdzie będziemy czesać i wyprowadzać pieski – mówi szkolna pedagog Alicja Antczak-Domoń.

Podziękowania należą się także sieci sklepów zoologicznych Kakadu, która wsparła schroniska legowiskami i pożywieniem.

Także szef sklepu Sara przy ul. Walecznych nie był obojętny na los opuszczonych zwierzaków i przekazał miski dla psiaków.

Mamy nadzieję, że nasza akcja zachęci państwa do regularnego pomagania bezdomnym czworonogom. Pamiętajmy, że schroniska w dużej części utrzymują się dzięki hojności darczyńców. – Mamy teraz trudną sytuację, dużo psów, mało adopcji. Nie chcielibyśmy znaleźć się w sytuacji, w której z powodu braku miejsca nie możemy przyjąć np. psa z wypadku – przyznaje Mariola Cudna z Azylu pod Psim Aniołem.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane