Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Flash mob tym razem szczekająco merdający

25-07-2009, ostatnia aktualizacja 26-07-2009 10:17

Co psiarze z Warszawy robią w sobotę? Gdzie trofeum w rywalizacji sportowej jest świńskie ucho? W końcu, o co to całe psie zamieszanie?

autor: Marcin Włodarski
źródło: TVP Warszawa
Australijski Labradoodle z hodowli Włochata Pasja
źródło: materiały prasowe
Australijski Labradoodle z hodowli Włochata Pasja
źródło: materiały prasowe

Fundacja Pomocna Łapa oraz jej przyjaciele zorganizowały pierwszy w historii psi flash mob oraz późniejszy piknik agility, połączony z psimi zawodami sportowymi oraz pokazem umiejętności psów asystujących. Celem nietypowego wydarzenia jest pomoc Fundacji Pomocna Łapa w zbiórce funduszy na zakup psów asystujących oraz propagowanie aktywnego spędzania czasu z psem.

W Parku Szczęśliwickim rozstawiony został specjalny tor przeszkód, na którym rozegrane zostały zawody w psim sporcie w aż pięciu kategoriach. Udział w nich mógł wziąć każdy czworonożny atleta - duży i mały, amator i doświadczony pogromca toru agility, a nawet szczeniaki. Najlepsi psi sportowcy, dostali typowo psie trofea – wielkie, wędzone świńskie uszy.

– Zależało nam na tym, żeby urządzić zabawę dla każdego, zwłaszcza dla przypadkowych przechodniów, którzy w tym czasie znajdą się w parku z psami. Taki psi flash mob – mówiła Edyta Gajewska z hodowli Włochata Pasja ze Śląska, jedna z pomysłodawczyń imprezy. – Całość odbędzie się pod hasłem „Wywietrz psa!”, bo chcielibyśmy zachęcić warszawiaków do takiej alternatywnych zabaw na świeżym powietrzu, które są czymś więcej niż tylko spacerem – dodaje.

Pies asystujący, czyli KTO?

Ale nie tylko psia rywalizacja była atrakcją sobotniego popołudnia. Na ok. godzinę 14 przygotowany został specjalny pokaz psów asystujących pracujących w Fundacji Pomocna Łapa, na rzecz której zorganizowana została spontaniczna psia impreza. W pokazie udział wzięły m.in. labradory, na co dzień pracujące z osobami niepełnosprawnymi ruchowo.

– Chcielibyśmy pokazać wszystkim uczestnikom wydarzenia, jak ważne w życiu osób niepełnosprawnych są psy i jak bardzo pomagają one w prostych czynnościach takich jak np. zakupy, przyciąganie wózka do łóżka czy ubieranie się – mówi Sylwia Gajewska prezes Fundacji Pomocna Łapa. - Taka psia pomoc potrafi znacznie skrócić czas wykonywania wielu czynności. Pies pomaga nie tylko osobie niepełnosprawnej, ale także rodzinie i najbliższemu otoczeniu, które nie musi w tak dużym stopniu angażować się w czynności związane z opieką. Jak to wygląda w praktyce, nasze psiaki z dumą pokażą w sobotę – dodaje.

Psy psom

Impreza w Parku Szczęśliwickim miała na celu nie tylko dobrą zabawę i edukację, ale także konkretną pomoc. Dziś w Polsce pracuje zaledwie 30 psów asystujących. Oczekujących na psa są setki, wśród nich są osoby cierpiące na alergię, które nie mogą mieć psa, najpopularniejszej dziś rasy psa pracującej, czyli labradora.

– Dzięki tej imprezie chcemy zebrać pieniądze między innymi na pierwszego w Polsce pracującego australijskiego labradoodla. Jest to pies, którego sierść jest przyjazna alergikom, dodatkowo psy tej rasy wykorzystywane są na całym świecie zarówno w dogoterapii, jak również jako psy asystujące – mówi Sylwia Gajewska. Żeby fundacja mogła zrealizować plan zakupu psa, potrzebne jest 8 tys. złotych. – Wierzymy, że dzięki tej imprezie, nawet, jeśli nie uda nam się zebrać wystarczającej ilości pieniędzy, ludzie dowiedzą się o naszym pomyśle, a także o roli, jaką pełnią psy asystujące w życiu niepełnosprawnych – mówi prezes Gajewska.

materiały prasowe

Najczęściej czytane