Wspomnienia z zagłady warszawskiego getta

Tramwaj Widmo, hołd pod pomnikiem Bohaterów Getta i świece w oknach. Tak mieszkańcy stolicy uczcili VI Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holocauście.

Pasażerowie Tramwaju Widma oznaczonego gwiazdą Dawida, który jeździł od pl. Narutowicza do pl. Zawiszy, przypominali sobie wczoraj o wymordowanych Żydach z warszawskiego getta.

Po południu natomiast pod pomnikiem Bohaterów Getta odbyły się oficjalne uroczystości poświęcone VI Międzynarodowemu Dniu Pamięci o Holocauście. Niestety, wielu warszawiaków w tym wydarzeniu nie brało udziału. Jednak ci, którzy przyszli, nie znaleźli się w tym miejscu przypadkowo. – Mojego dziadka wywieziono do obozu i już z niego nie wrócił. Babci cudem udało się przeżyć – mówiła Lucyna Jurga, mieszkanka ul. Anielewicza.

Na oficjalnych uroczystościach nie zabrakło Gołdy Tencer. Swym wystąpieniem nawiązała do koszmaru, jaki podczas II wojny światowej przeżywały żydowskie dzieci, którym własny pokój zastępowały szafa lub piwnica. Na zakończenie przypomniała więzienny numer wytatuowany na przedramieniu jej ojca.

Atmosferę smutku i zadumy tworzyły pieśni śpiewane w gettach, wykonane przez aktorów Teatru Żydowskiego, i poemat „Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie” odczytany przez Andrzeja Seweryna. Przedstawiciele różnych wyznań odmówili modlitwę ekumeniczną.

Natomiast na ul. Próżnej odbył się Apel Pamięci Ofiar Holocaustu, podczas którego odczytano 500 nazwisk. O zmroku nieliczni warszawiacy na znak pamięci o zamordowanych Żydach postawili w oknach płonące świece.