IPN będzie uczył w katowni
Za 2 mln zł Instytut Pamięci Narodowej kupił piwnice, w których znajdowały się cele Kwatery Głównej NKWD w Warszawie.
Katownia znajdowała się w piwnicach budynku przy ul. Strzeleckiej. Urzędował w niej m.in. generał Iwan Sierow odpowiedzialny za zbrodnię katyńską. Tam znajdowała się też jedna z pierwszych siedzib Urzędu Bezpieczeństwa.
Areszt funkcjonował od 1945 do 1948 roku. – Więziono w nim co najmniej kilkaset, a może nawet kilka tysięcy osób – mówi dr Jarosław Szarek, prezes IPN.
W przyszłym roku powstanie tam ośrodek edukacyjny. Instytut planuje zorganizować zajęcia dla uczniów, dzięki którym każdy będzie mógł zapoznać się z warunkami, w których więzieni byli żołnierze podziemia niepodległościowego.
Do dzisiaj zachowały się w tych piwnicach unikalne inskrypcje, wykonane przez więzionych m.in. ostrymi narzędziami, ale także zapisane ołówkiem kopiowym, kredą, węglem. Do dzisiaj można odczytać nazwiska i daty ich uwięzienia. – To niezwykłe miejsce. Możemy chyba zaryzykować stwierdzenie, że nie ma drugich takich piwnic z tak licznymi śladami po dawnych więźniach – dodaje Szarek.
– W relacjach mieszkańców Pragi było to jedno z najbardziej strasznych, przerażających miejsc, o których bano się nawet mówić – dodaje historyk dr Dariusz Gałaszewski z warszawskiego Biura Edukacji Narodowej IPN.
Wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk zapowiada, że przy ulicy Strzeleckiej zostaną przeprowadzone prace poszukiwawcze, bo w miejscu tym odbywały się egzekucje. Być może ofiary były chowane na dziedzińcu siedziby NKWD lub w piwnicach.
W archiwum IPN znajduje się raport wywiadu Obszaru Centralnego Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj z sierpnia 1945 r., w którym czytamy: „W Warszawie na Strzeleckiej codziennie od trzech tygodni dokonywane są egzekucje na członkach AK. O godz. 3–4 rano wiesza się siedmiu–ośmiu skazańców. Niezależnie od tego, tyluż więźniów rozstrzeliwuje się w piwnicach. Przed śmiercią stosowane są najpotworniejsze tortury".
Jerzy Sienkiewicz ps. Rudy, powstaniec warszawski, skazany w latach stalinowskich za szpiegostwo na rzecz USA, opisywał nam w 2014 r., że „cela miała może trzy na trzy metry". – Ściany z surowej cegły. Posadzka betonowa, na niej węglowy miał i snopki słomy. Były w niej miliony pcheł – opowiadał nam nieżyjący już żołnierz AK.
Obiekt przy Strzeleckiej 8 powstał w drugiej połowie lat 30. XX w. i do roku 1939 pozostawał niezamieszkany. Po wyprowadzeniu z tego miejsca pod koniec lat 40. bezpieki miejsce to zasiedlono, a piwnice oddano w użytkowanie lokatorom. Mieszkali tu m.in. dawni funkcjonariusze bezpieki. —Marek Kozubal
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.