Poradnik: śmieci po nowemu

Jutro zmieniają się zasady odbioru odpadów w dużej części Warszawy. Radzimy, jak się poruszać w nowych realiach.

Z półrocznym opóźnieniem w stosunku do reszty kraju w lutym śmieciowa rewolucja wkracza do stolicy. Warszawiacy mają teraz segregować odpady albo płacić za nie więcej.

Początkowo nowe zasady będą obowiązywały tylko w połowie miasta, ale i na pozostałe dzielnice przyjdzie czas.

- Gdzie nowy system wchodzi w życie? Śmieci na nowych zasadach będą odbierane w ośmiu dzielnicach: w Śródmieściu, skąd będzie je zabierać MPO, w Wilanowie i na Ursynowie – Sita, na Pradze-Północ i Południe, w Wawrze, Rembertowie oraz Wesołej – Lekaro.

W pozostałych dzielnicach na razie nic się nie zmienia, bo stosowny przetarg na odbiór odpadów nie został dotąd rozstrzygnięty.

- Jakie pojemniki w altankach? W ośmiu dzielnicach, w których zmieniają się zasady odbioru odpadów, firmy mają obowiązek ustawić pojemniki na śmieci. Mają na to czas do jutra.

A co, jeśli tego nie zrobią? Można w tej sprawie dzwonić pod miejską infolinię, czyli pod numer 19115. Można też interweniować w samych firmach. Numer infolinii MPO to 800 413 323, Lekaro – 801 98 98 97, a SITA – 801 55 74 82 dla telefonów stacjonarnych i 48 22 55 80 697 dla komórek.

Jak informuje Leszek Zagórski z Lekaro, firma ta w pięciu dzielnicach wystawiła 50 tys. pojemników. MPO ustawiło w Śródmieściu niemal 10 tys. pojemników o różnej wielkości, od 120 do 660 litrów.

– W pojedynczych przypadkach możemy nie wstawić pojemników, jeśli w altance brakuje miejsca, bo stoją te dotychczasowego operatora. Swoje wstawimy, gdy ten je odbierze – mówi Joanna Mroczek, rzecznik MPO.

Firma SITA do obsługi mieszkańców Wilanowa i Ursynowa potrzebuje ok. 19 tys. pojemników. W niektórych miejscach zostawi stare, bo porozumiała się z dotychczasowymi odbiorcami odpadów.

- Jak powinny wyglądać pojemniki? Firmy muszą oczipować wszystkie pojemniki na śmieci, bo miasto chce wiedzieć, skąd są śmieci i dokąd trafiają. SITA swoje pojemnik z czipami ustawiła już w ponad 90 proc. altanek. Wszędzie tam, gdzie mieszkańcy, właściciele czy administratorzy umożliwili jej dostęp. Jeśli gdzieś nie ma pojemników, mieszkańcy powinni alarmować firmę lub urząd miasta. SITA zapewnia, że gdy tylko będzie miała dostęp do altan, uzupełni pojemniki.

Jeśli mieszkańcy Wawra, obu Prag, Rembertowa czy Wesołej mają własne pojemniki, a nie chcą się ich pozbywać, to Lekaro je wykorzystuje. – Zostają oczipowane i oklejone – mówi Leszek Zagórski. Ale gdy ktoś nie chce ich wykorzystywać, firma dostarczy własny, oczipowany. Pojemniki bez czipów nie będą odbierane.

- Jaki kolor dla jakich śmieci? Dziś mało kto segreguje odpady. W dzielnicach, w których od lutego wchodzi nowy system, w altankach śmietnikowych powinny stać trzy rodzaje pojemników. I tak: czarne na odpady zmieszane, czerwone na segregowane suche, a zielone na szkło. W domach jednorodzinnych właściciele dostaną czarny pojemnik i worki w dwóch kolorach.

Lekaro nie wstawia pojemników w tych kolorach, ale przykleja do nich stosowne naklejki.

Do pojemników czerwonych i worków w tym kolorze wrzucamy suchy papier, tekturę, plastikowe puszki, kartony po sokach. Opakowania powinno się zgnieść, aby zajmowały jak najmniej miejsca.

Szkło powinno trafić do zielonego worka lub pojemnika, a reszta śmieci do pojemników czarnych. – Z kartonów po mleku czy soku nie wyrywa się plastikowych klipsów. Całość trafia do czerwonego worka – tłumaczy dyr. Zagórski z Lekaro. Ze słoików nie zrywa się etykiet. Trafiają tam, gdzie szkło. Folie i opakowania po chemii gospodarczej powinny trafić do czerwonego kubła, ale już tłuste papiery do śmieci zmieszanych, czyli czarnych. Styropianowa tacka po mięsie powinna trafić do czarnego worka.

W niektórych budynkach i osiedlach segregowano śmieci w czterech lub nawet pięciu rodzajach pojemników. Od lutego wszędzie będą tylko trzy.

- Jak się pozbyć niebezpiecznych śmieci i elektroodpadów? Do pojemników nie możemy wyrzucać odpadów niebezpiecznych, jak leki, elektrośmieci czy odpady chemiczne. – Lekarstwa powinno się odnosić do aptek, które mają podpisane umowy. Ich spis można znaleźć na stronie www.czysta.um.warszawa.pl – mówi Joanna Mroczek.

Lekaro będzie odbierać elektrośmieci (np. stary telewizor albo pralka) czy tzw. gabaryty (np. meble) w ramach zbiórek akcyjnych. Ich terminy będą podane na stronie firmy. – W przypadku bloków będziemy to robić po zgłoszeniach od zarządców – mówi Zagórski.

SITA nie będzie odbierać elektrośmieci, bo miasto nie podpisało z nią takiej umowy. Z kolei MPO będzie odbierać elektroodpady, ale tylko w swoich bazach przy ul. Tatarskiej 2/4, Kopijników 13, Marsa 76, Sosnkowskiego 4. – Są tam specjalne pojemniki na elektroodpady – tłumaczy Joanna Mroczek.

- Jak często będą odbierane odpady? Zmieszane odpady komunalne z domów jednorodzinnych SITA będzie zabierać raz na dwa tygodnie, z bloków dwa razy w tygodniu, a tam, gdzie będzie trzeba – nawet trzy razy. Śmieci posegregowane z domów jednorodzinnych odbierze raz w miesiącu, segregowane suche z bloków raz w tygodniu, a szkło raz w miesiącu.

Także Lekaro śmieci niesegregowane będzie wywozić z domów jednorodzinnych raz na dwa tygodnie, a segregowane raz w miesiącu. Natomiast w przypadku bloków nic się nie zmieni. Będzie tak jak dotąd. Mieszkańcy Śródmieścia powinni sprawdzić, jak wygląda harmonogram wywozu na stronie www.mpo.waw.pl. Wynika z niego, że śmieci niesegregowane będą odbierane dwa–trzy razy w tygodniu w przypadku domów wielorodzinnych.

Co będzie, jeśli okaże się, że śmieci są odbierane zbyt rzadko? – Gdy będzie nadwyżka odpadów, mieszkańcy mogą je wystawić w dodatkowych workach obok pojemnika w dniu odbioru danego rodzaju śmieci – tłumaczy dyr. Zagórski

Jak zauważa Beata Nasiadka z SITA, w ciągu kilku najbliższych tygodni okaże się, jak działa nowy system. Firma będzie na bieżąco zbierała informacje, czy zaproponowana wielkość pojemników i częstotliwość odbioru są wystarczające. – Jeśli się okaże, że pojemnik nie jest dobrany do potrzeb mieszkańców, wymienimy go na większy lub też dostawimy dodatkowy – zapowiada.

Miasto i firmy czekają na informacje od mieszkańców pod numerami telefonów, które podaliśmy wyżej.

- Czy potrzebne są nowe deklaracje? Warszawiacy nie muszą teraz składać nowych deklaracji śmieciowych, chyba że w danym lokum przybędzie lub ubędzie mieszkańców albo zmienią się ceny. – Na razie nie planujemy podwyżek, ale w przyszłości nie jest to wykluczone, np. gdy trzeba będzie powtórzyć przetarg i wybrane zostaną droższe firmy – mówi Jarosław Dąbrowski, wiceprezydent stolicy. Dodaje, że miasto dopłaca do systemu, bo mniej pieniędzy wpływa od mieszkańców, niż ratusz wydaje na wywóz odpadów.

Za segregowane odpady single z budynków wielorodzinnych zapłacą 10 zł miesięcznie, rodziny dwuosobowe 19 zł, trzyosobowe 28 zł, a czteroosobowe i liczniejsze – 37 zł. Jeśli mieszkańcy zadeklarowali, że nie będą segregować odpadów, opłaty wynoszą odpowiednio 12, 23, 34 i 45 zł.

W przypadku domów jednorodzinnych za śmieci segregowane single zapłacą 30 zł, pary – 45 zł, a rodziny trzyosobowe i większe 60 zł. Bez segregacji opłaty te będą wynosić 36, 54 i 72 zł.

Co się stanie, gdy ktoś wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie będzie segregował śmieci? Firmy zapowiadają, że będą o tym informować miasto, które może naliczać wyższe stawki dla takich lokatorów. I firmy, i miasto chcą też uczyć mieszkańców, jak segregować śmieci, tak by za sześć lat poddawana recyklingowi była połowa odpadów.