Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Poezja zaatakowała z nieba

mik 09-08-2009, ostatnia aktualizacja 10-08-2009 11:10

– Leci, jest mój – krzyczał Marek, który przyszedł w sobotni wieczór na Starówkę. Na głowy warszawiaków posypało się 100 tysięcy kartek z wierszami polskich i chilijskich poetów.

autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa

– Ciekawe, kiedy zacznie się akcja – zastanawiał się Łukasz Wielechowski, który od godz. 20 w sobotę niecierpliwie spacerował wokół placu Zamkowego. Obok niego setki warszawiaków z aparatami i kamerami czekały na „Deszcz wierszy”. To nazwa projektu chilijskiej fundacji CasaGrande.

Jej aktywiści bombardują poezją te miasta, które w przeszłości były naprawdę bombardowane. Wcześniej nalot poezji przeżyły Santiago de Chile, Dubrownik, Guernica.

W sobotę helikopter w barwach polskiej flagi pojawił się nad Starówką. Punktualnie o godz. 20.30 zaczął zrzucać na przechodniów karteczki z wierszami współczesnych poetów.

– Szkoda, że jest wiatr. Znosi kartki w kierunku ul. Miodowej i nad Wisłę – żaliła się Agnieszka.

W końcu helikopter zrzucił całą nierozpakowaną paczkę. Warszawiacy natychmiast podbiegli i zaczęli wyrywać sobie liściki. – Walka była zażarta, ale kartkę mam – chwaliła się Marta Woźniak.

Inni ruszyli w kierunku ul. Senatorskiej i Miodowej. Na ulicach, w krzakach, na parkingach i budynkach wierszy leżało jeszcze mnóstwo. – Szedłem, wypatrując tych karteczek jak grzybów. O mało się nie zgubiłem, bo nie patrzyłem, gdzie idę. Ostatnią znalazłem przy pl. Bankowym – mówi Łukasz Wielechowski, który zebrał ponad 150 wierszy. – Bardzo wciągająca akcja.

– I o to chodziło – cieszy się Cristobal Bianchi, jeden z członków CasaGrande. – Po poezję sięgnął każdy.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane