Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Świadectwo reportera

Wojciech Lada 31-08-2009, ostatnia aktualizacja 01-09-2009 18:47

Dziś 70. rocznica wybuchu II wojny światowej. Do Polski, po latach, trafiły dokumenty nakręcone we wrześniu 1939 roku przez amerykańskiego reportera Juliena Bryana. Niewielu je jednak zobaczy.

Zygmunt Aksienow – słynny „chłopiec z kanarkiem”
źródło: Polonia Publishing House
Zygmunt Aksienow – słynny „chłopiec z kanarkiem”
Kazimiera Mika przy zwłokach swojej siostry
źródło: Polonia Publishing House
Kazimiera Mika przy zwłokach swojej siostry
Bohaterowie najsłynniejszych zdjęć Bryana  z synem korespondenta Samem Bryanem podczas wczorajszego pokazu w Podchorążówce
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
Bohaterowie najsłynniejszych zdjęć Bryana z synem korespondenta Samem Bryanem podczas wczorajszego pokazu w Podchorążówce

Ciała kobiet zastrzelonych przez niemieckie myśliwce podczas sadzenia ziemniaków. Kolejki po chleb wijące się wśród gruzów. Słynny „lany poniedziałek” 25 września 1939 roku, kiedy 400 samolotów przez 11 godzin bombardowało stolicę... Obraz Warszawy w filmach Juliena Bryana jest przytłaczający. Miał taki być. Były one pierwszymi dowodami na okrucieństwo armii niemieckiej, jakie przedostały się na Zachód.

Pierwszymi, które przeczyły oficjalnej propagandzie III Rzeszy i zmieniły jej obraz w opinii publicznej świata. Miały swoją siłę – obejrzało je wówczas około 60 mln osób w USA.

– Tego dnia Hitler w przemówieniu do rodaków zapowiedział, że nie będzie prowadził wojny przeciwko kobietom i dzieciom – słyszymy w filmie słowa Bryana – że rozkazał bombardowanie wyłącznie celów militarnych. Kiedy wjechałem w granice Polski, nasz pociąg był bombardowany wielokrotnie. Czy pociąg pasażerski jest celem militarnym?

Bryan spędził w Warszawie cały wrzesień 1939 roku. Od Stefana Starzyńskiego otrzymał do dyspozycji kierowcę i tłumacza. Wraz z nimi nieustannie objeżdżał miasto, fotografując i filmując życie codzienne mieszkańców oraz powiększające się z każdym dniem zniszczenia. Powstały w ten sposób sześciogodzinna dokumentacja filmowa oraz około 700 zdjęć.

Dotąd znaliśmy wyłącznie dziesięciominutowy film „Oblężenie”. Reszta materiału pozostawała zapomniana w dyspozycji jego syna Sama Bryana.

Odświeżony dokument

Dotarł do nich Edward Starky – dokumentalista przygotowujący film o niemieckiej agresji na Polskę.

– Przypadkiem trafiłem na notkę zamieszczoną w „The New York Times” – mówi Starky. – Napisano w niej, że takie materiały zostały ostatnio odnalezione i odnowione. Skontaktowałem się więc z Samem Bryanem i dostałem od niego zgodę na wykorzystanie fragmentów.

Powstały w oparciu o nie film Starky’ego „Amerykański korespondent w okupowanej Warszawie” zaprezentowany został wczoraj w Podchorążówce w Łazienkach Królewskich jako aneks do wernisażu wystawy zbiorów Mieczysława Białkiewicza. Obejrzało go kilkadziesiąt osób – weteranów, dziennikarzy i specjalistów. Byli też bohaterowie najsłynniejszych zdjęć Bryana: Kazimiera Mika i Zygmunt Aksienow oraz Sam Bryan. Nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie mogła go zobaczyć większa ilość Polaków.

– Zupełnie tego nie rozumiem – przyznawał Starky. – Mieliśmy podpisać umowę z TVP, dziś dowiedziałem się, że ktoś film blokuje. Najbliższe pokazy odbędą się więc w Waszyngtonie.

Nieco więcej optymizmu wykazują pracownicy Archiwum Akt Nowych – instytucji współorganizującej wczorajszy pokaz. Choć jest to optymizm pozbawiony konkretów. – Myślimy o zorganizowaniu pokazów w innych archiwach – mówi reprezentujący AAN Mariusz Olczak.

Opowiedzieć światu

Pokazy w archiwach to jednak zdecydowanie za mało jak na film zawierający zupełnie unikalne zdjęcia, nie tylko z Warszawy oblężonej, ale też z wcześniejszej wizyty Bryana w Polsce (w 1936 roku) i kilku powojennych, w czasie których dokumentował odbudowę zniszczonej stolicy.

Inna rzecz, że sam film – choć cenny i atrakcyjny – zawiera zaledwie kilkadziesiąt minut zdjęć Bryana. Narzuca się pytanie o możliwość sprowadzenia do Polski całości zbiorów.

– Oczywiście, że bardzo nam zależy na tym, żeby w Polsce dostępna była przynajmniej kopia tych materiałów – przyznaje Mariusz Olczak. – Zamierzamy prowadzić w tej sprawie rozmowy, ale ilość pamiątek po Bryanie jest olbrzymia i na pewno sprowadzenie ich do Polski nie jest zadaniem wyłącznie dla naszej instytucji.

W ostatnim tygodniu oblężenia Warszawy prezydent Starzyński powiedział Bryanowi: „Już czas, żeby pan stąd wyjechał. To ogromnie ważne, by opowiedzieć światu, co tu się wydarzyło”. Korespondent nie posłuchał rady i został w stolicy do końca. Swoją rolę jednak spełnił – opowiedział światu o tragizmie sytuacji warszawiaków we wrześniu 1939 roku. Najwyższa pora, żeby historię tę poznali także Polacy.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane