Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

18 września 1939 r.

wl 17-09-2009, ostatnia aktualizacja 17-09-2009 23:29

Obrona stolicy to historia złudzeń, załamania oraz heroizmu. Jak tamte dni przedstawiała polska prasa? Postaramy się to pokazać…

Dobry Wieczór Kurier Czerwony

Wśród huku pękających granatów

Prasa – nie tylko polska – była tego dnia wciąż pod wrażeniem zniszczenia Zamku Królewskiego i katedry św. Jana. Gdzieś między kolejnymi doniesieniami z ostrzałów i bombardowań znalazło się jednak miejsce na obrazki bardziej obyczajowe. „Zgodnie z życzeniem Komisarza Cywilnego, prezydenta miasta Starzyńskiego, życie w stolicy, obsypywanej gradem pocisków niemieckich, wre niemal normalnie. Mieszkańcy Warszawy nie tylko odbywają tłumne wędrówki ulicami, jeżdżą uruchomionymi autobusami, lecz chętnie również korzystają z powoływanych do życia w miarę możliwości placówek kulturalnych. Już rozpoczęto wyświetlanie filmów, już zwołują się artyści muzycy, artyści operetki „8, 15”. Jak tego rodzaju imprezy, odprężające nerwy, są potrzebne, świadczy fakt, że w uruchomionym w piątek kinie Napoleon na placu Trzech Krzyży, dwa seanse o godz. 14-ej i 16-ej zgromadziły 400 osób. W sobotę pomimo silnego bombardowani stolicy, ulewnego deszczu i burzy, odbyły się obydwa seanse na wyraźne żądanie mniej luźnej, alecz uporczywie domagającej się przedstawienia publiczności, zgromadzonej przed bramą kina. W niedzielę urywał się wprost telefon: telefon z zapytaniami czy kino czynne. Niestety, wielu chętnych obejrzenia filmu powstrzymać musiały ciągłe ataki wrogiej artylerii. Jednakże przeszło 100 osób zebrało się na seansie 16-ej, a już o 15-ej stała pod gmachem gromadka czekających. (...) Kino dotychczas jest całe, chociaż podczas ostatniego bombardowania kilka granatów trafiło w bok domu, w którym się mieści, uszkadzając go w paru miejscach. Publiczność przeczekała spokojnie atak w sali kinowej i bez najmniejszego szwanku opuściła budynek”.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane