Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Krzywa wieża Świętej Anny

Konrad Majszyk, Monika Górecka-Czuryłło 06-09-2009, ostatnia aktualizacja 07-09-2009 17:28

Dzwonnica kościoła akademickiego na Krakowskim Przedmieściu przekrzywia się. „ŻW” dotarło do wstępnych wyników badań stanu świątyni. Przyczyną może być remont i ruch na Trasie W-Z

autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

Będziemy mieli niedługo w Warszawie Krzywą Wieżę – żartuje ks. Michał Muszyński z kościoła akademickiego św. Anny, chociaż do śmiechu mu wcale nie jest. – Dzwonnica się przechyla. Trwają jeszcze badania prowadzone przez Wojskową Akademię Techniczną. Wstępne wyniki wykazały jednak, że drgania są duże. Skarpa mocno pracuje – ujawnia.

Skanowanie kościoła

Badania skarpy i stojących na niej budowli rozpoczęto na początku lipca. To efekt alarmujących doniesień „ŻW”. Właśnie wtedy rektor kościoła św. Anny ks. Jacek Siekierski stwierdził na naszych łamach, że z powodu przebudowy Trasy W-Z świątynia pęka. Rysy pojawiły się w nawie głównej, zakrystii i kaplicy błogosławionego Władysława z Gielniowa.

Eksperci zamontowali w bezcennej dla Warszawy świątyni specjalistyczne sondy. Zastosowali przy tym nowatorską metodę tzw. skanningu, która pozwala z dużą dokładnością ustalić zmiany zachodzące w budowli.

– Duże znaczenie dla drgań mogą mieć np. autobusy i tramwaje hamujące na przystankach – mówi dr Ryszard Chmielewski z WAT. – Ale najbardziej groźny jest dla skarpy, a więc i kościoła, duży ruch po zjazdach z trasy. Autobusy trzęsące się na kocich łbach to dla tej okolicy nieszczęście – wylicza. W połowie września mają być dodatkowo przeprowadzane próby obciążeniowe na tzw. przyczółku Pancera, czyli wiadukcie mostu Śląsko-Dąbrowskiego.

– W stronę mostu przejadą ciężkie pojazdy. Aparatura pomiarowa zarejestruje ich wpływ na skarpę i budynki – tłumaczy dr Leopold Kruszka z WAT.

Nowe przystanki: stop

Naukowcy przyznają, że ruchy skarpy mogą wpływać nie tylko na kościół, ale też wieżę. Są to niewidoczne gołym okiem zmiany milimetrowe, ale świadczące o postępującej degradacji „papieskiej” świątyni.

– Na ostateczne wyniki trzeba poczekać jeszcze co najmniej trzy miesiące. Już dziś widzimy jednak, że wzmocnienie skarpy będzie niezbędne – mówi dr Chmielewski.

Dodatkowe badania geodezyjne zleciły władze Warszawy. Jak powiedziała nam stołeczna konserwator zabytków Ewa Nekanda-Trepka, ich wyniki poznamy w październiku.

Według wiceprezesa firmy ZUE Kraków wykonującej remont Trasy W-Z Marcina Wiśniewskiego, nie ma związku między pęknięciami w kościele św. Anny a wymianą torów i jezdni. A jeśli ekspertyzy wykażą co innego? A jeśli parafia będzie się domagała odszkodowania? Od wykonawcy usłyszeliśmy, że budowa Trasy W-Z jest ubezpieczona.

W oczekiwaniu na ekspertyzy prezes Tramwajów Warszawskich Krzysztof Karos wstrzymał nawet projektowanie nowego układu przystankowego u wylotu tunelu pod Starówką. Z tego powodu pasażerowie wysiadają teraz z autobusów pośrodku jezdni, przez co w każdej chwili może dojść do wypadku.

W strachu przed proboszczem

Groteskowy wymiar przyjęły też przygotowania Zarządu Dróg Miejskich do odnowienia schodów prowadzących z Krakowskiego Przedmieścia – obok kościoła św. Anny – na Trasę W-Z (na przystanek w stronę Pragi).

Tego typu zadania ZDM wykonuje zazwyczaj w ramach tzw. prac utrzymaniowych. Nie musi dla nich uzyskiwać np. pozwolenia na budowę, co znacznie skraca procedury. W ten właśnie sposób będzie przebudowana choćby prowadząca do Centrum Chopinowskiego kładka na Tamce.

Dla schodów przy kościele akademickim św. Anny drogowcy zdecydowali się jednak uzyskać pozwolenia prawie jak dla autostrady. Dlaczego? Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, boją się proboszcza. W razie kolejnych uszkodzeń kościoła i ewentualnego procesu sądowego wolą mieć dokumentację we wzorowym porządku.

Projekt i uzgodnienia dla nowych schodów będą gotowe przed końcem roku. Prace powinny ruszyć wiosną roku 2010.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane