W stolicy wszyscy grali dla Orkiestry
Rycerze Jedi z „Gwiezdnych Wojen”, motocykliści, uczniowie, artyści, policjanci oraz psy rasy golden retriever – wszyscy zbierali pieniądze dla WOŚP.
Marysia Pietraszek i Piotr Domek, trzecioklasiści z Gimnazjum im. Zamoyskiego, w tym roku dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy kwestowali po raz pierwszy. – Moja siostrzenica korzystała ze sprzętu zakupionego przez WOŚP, więc pomyślałem, że teraz się za to odwdzięczę – przyznał Piotrek.
W niedzielę pieniądze zbierali na Krakowskim Przedmieściu.
– To najlepsze miejsce. W centrum jest zawsze najwięcej osób – mówiła Marysia. Przyznała, że bierze udział w kweście m.in. także dlatego, że dzięki temu dostanie dodatkowe punkty na koniec szkoły, potrzebne przy rekrutacji do liceów. – No i dlatego, że WOŚP to bardzo fajna akcja – dodała.
Na Krakowskim Przedmieściu z puszkami pojawili się też motocykliści z klubu Eagles. W tym miejscu pieniądze dla orkiestry zbierają co roku. – Bierzemy udział też w innych akcjach charytatywnych np. oddajemy honorowo krew, odwiedzamy małych pacjentów w szpitalach – opowiadał Mila z klubu. Dla przechodniów motocykliści ugotowali grochówkę. Częstowali ich też gorącą herbatą z cytryną. A za datek dla Orkiestry można było przejechać się quadem.
Rycerze Jedi z „Gwiezdnych Wojen” w południe spod bramy UW ruszyli w kierunku Starego Miasta.
– Chce pani zdjęcie ze mną? Pięć złotych proszę. Do puszki – zachęcał Paweł z klubu Star Wars Artistic Team.
Wśród wolontariuszy były też psy rasy golden retriver. Pieniądze zbierały oczywiście ze swoimi właścicielami.
– Tylko w Warszawie do akcji zaangażowaliśmy 30 czworonogów. Na co dzień pomagają niepełnosprawnym dzieciom – mówiła Dorota Wrzosek, koordynatorka warszawskiego sztabu golden retrievera.
Na placu Defilad pojawił się Adam Mularz, komendant stołeczny w towarzystwie maskotki warszawskiej policji: pluszowego borsuka. – W pół godziny zebraliśmy trzy pełne puszki – chwalił się. Za datek dla Orkiestry warszawiakom rozdawał naklejki w kształcie serduszek, lizaki i krówki. Pozował też do zdjęć. A chętnych do sfotografowania się z komendantem nie brakowało. W długiej kolejce przed namiotem policji stały głównie dzieci.
Najmłodszych przyciągała maskotka, a rodzice nie mieli wyjścia. – Mamo patrz! Tam stoi wielki borsuk. Idźmy tam – krzyczał pięcioletni Rafał. To nie pierwszy raz, kiedy Adam Mularz zbierał pieniądze dla Orkiestry. – Co roku kwestuję. Już nie pamiętam od kiedy – przyznał. A razem z nim stołeczni policjanci z patroli. W tym roku nie tylko czuwali nad bezpieczeństwem innych wolontariuszy. Sami też kwestowali. – Trzeba pomagać – mówił jeden z mundurowych.
W Galerii Mokotów zbierał datki aktor Mateusz Damięcki. – Od pierwszej spotkanej osoby dostałem 50 złotych. To dobry znak – mówił na początku zbiórki.
Tłumaczył, że zaangażował się w akcję, bo ufa Jurkowi Owsiakowi. – Wiem, gdzie trafiają pieniądze, które co roku zbierają Polacy. Dowodem są szpitale dziecięce, w których używany jest sprzęt z logiem WOŚP – podkreślał. Aktor przekazał również dla Orkiestry terenowego mercedesa, którym przebył Syberię. Wczoraj w licytacji na Allegro oferowano za niego ponad 56 tys. zł.
– Gwarantuję, że samochodem można raz jeszcze wybrać się na taką wyprawę – zachęcał do licytacji aktor.
Gwiazdy były też na scenie. Na największym orkiestrowym koncercie na pl. Defilad wystąpiły m.in. Ewelina Flinta i Kasia Kowalska.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.