Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Otwarcie coraz mniej pewne

Robert Biskupski 20-03-2012, ostatnia aktualizacja 20-03-2012 22:41

Do inauguracji mostu Skłodowskiej-Curie zostały trzy dni, a urzędnicy pogubili dokumenty. Poczekamy?

Most gotowy czeka, a urzędnicza papierologia trwać może do ostatniej chwili przed otwarciem
autor: Jerzy Gumowski
źródło: Fotorzepa
Most gotowy czeka, a urzędnicza papierologia trwać może do ostatniej chwili przed otwarciem

Kierowcy już grzeją silniki na pierwszy przejazd nowym mostem, a niezmotoryzowani warszawiacy szykują się na fajerwerki i imprezę z przedstawieniem „Światło i dźwięk". Ratusz przygotowuje ją  na otwarcie mostu w najbliższy weekend. Ale jego data  jest niepewna.

Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego wciąż nie wydał pozwolenia na użytkowanie przeprawy. Inspektorzy nawet na nią jeszcze nie weszli. Bo – jak twierdzą –  są braki w dokumentacji.

– Jest niekompletna – potwierdza nam wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Jaromir Grabowski. – Brakuje przede wszystkim części inwentaryzacji powykonawczej.

Białołęka czeka

Chodzi o mapy i wyrysy przedstawiające rzeczywisty stan obiektu budowlanego.

– Mamy nadzieję, że dostaniemy je w środę – mówi Jaromir Grabowski. – Moglibyśmy wówczas w czwartek skontrolować most. Niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu wydalibyśmy pozwolenie na użytkowanie – deklaruje.

Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych uważa, że cała  dokumentacja – wraz z inwentaryzacją powykonawczą – została już przekazana. – Będziemy wyjaśniać tę sprawę – mówi rzeczniczka ZMID Małgorzata Gajewska.

Ratusz kibicuje inwestycji, ale na temat daty otwarcia nie  chce się wypowiadać.

– Robimy wszystko, by stało się to jeszcze w tym miesiącu –mówi delikatnie rzeczniczka urzędu miasta Agnieszka Kłąb.

– Jeśli nie uda się zdobyć pozwolenia do soboty, być może  otworzymy nową przeprawę w kolejny weekend – sugeruje.

Urzędnicy liczą, że powtórzy się sytuacja, jaka miała miejsce podczas otwarcia Stadionu Narodowego. Pozwolenie na użytkowanie zostało wydane dzień przed huczną, zapowiadaną od miesięcy imprezą. Czy uda się to w tym przypadku? Wszystko zależy od tego, czy pogubione dokumenty się znajdą lub czy urzędnicy ZMID i WINB ustalą, czy w ogóle ktoś coś zgubił.

Tymczasem na nową przeprawę mieszkańcy północnej części Warszawy czekają  jak na zbawienie.

– Rozwiąże ona wiele problemów nie tylko naszej dzielnicy, ale też osób dojeżdżających z Legionowa czy Jabłonny – mówi rzeczniczka Białołęki Bernadeta Włoch-Nagórny.

Z nowej przeprawy skorzystają przede wszystkim mieszkańcy Nowodworów i Tarchomina, którzy codziennie stoją w korku na ul. Modlińskiej. Nowym mostem o wiele szybciej dojadą do metra i  Wisłostrady.

– Ważne jest też to, że osoby jadące do centrum z Białołęki będą miały wybór między dwoma mostami: Skłodowskiej-Curie i Grota-Roweckiego – mówi Bernadeta Włoch-Nagórny. – Może nie będzie to oznaczać, że korki znikną, ale skoro rozłożą się na dwie przeprawy, to będą mniejsze.

Nowy most będzie też ratunkiem w przypadku jakiegokolwiek większego wypadku na ul. Modlińskiej. Teraz, gdy np. wywróci się tam tir, w korkach stać trzeba nawet kilka godzin.  – Z ogromną niecierpliwością czekamy jednak na drugą część mostu z tramwajem  na Tarchomin – mówi Bernadeta Włoch-Nagórny. – Wtedy korki zmniejszą się jeszcze bardziej, bo mieszkańcom opłacało się będzie dojechać do metra po szynach.

Bielany się boją

Z mniejszym entuzjazmem do nowej przeprawy podchodzą mieszkańcy Bielan. Obawiają się, że samochody z Białołęki zakorkują dzielnicę, a ci kierowcy,  którzy chcą się przesiąść do metra, będą parkować, gdzie popadnie.

– Mamy nadzieję, że kierowcy szybko zauważą, że wjeżdżanie w osiedlowe uliczki wcale nie skróci ich czasu podróży, a miejsc do parkowania w naszej dzielnicy po prostu nie ma – twierdzi wiceburmistrz Bielan Kacper Pietrusiński.

Władze dzielnicy liczą na to, że kierowcy będą – podobnie jak teraz – jeździć do centrum głównie Wisłostradą, a ci, którzy przesiadają się do metra, przyjadą na drugą stronę Wisły komunikacją zbiorową. Na węźle Młociny mają do wyboru metro, autobus czy tramwaj.

– Nie można powiedzieć, że dla nas nowy most to tylko zagrożenia – zastrzega burmistrz Pietrusiński. Wiele osób z naszej dzielnicy chce się dostać na Białołękę, podobnie jak kierowcy spoza Warszawy, którzy wjeżdżają od północy. Nie będą teraz musieli dojeżdżać do mostu Grota-Roweckiego. Kolejne udogodnienia będą, gdy Trasa Mostu Północnego połączy się z trasą S7 prowadzącą do Gdańska. Odciąży to niewątpliwie wylotówkę w stronę Łomianek.

Budowa mostu rozpoczęła się w 2009 r. i kosztowała 1,2 mld zł. Miała zakończyć się w grudniu zeszłego roku, lecz przedłużono ten termin do końca czerwca 2012 r.

Dłużej czekać będzie trzeba na most tramwajowy. Prawdopodobnie pierwsze szynowce pojadą z Bielan na Białołękę na przełomie lat 2012 i 2013.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane