Porachunki z gangsterami
Co trzeci gangster zatrzymany w poprzednim roku w kraju związany był ze stołecznymi grupami przestępczymi – wynika z raportu Centralnego Biura Śledczego. W środkowej Polsce warszawskie gangi zmonopolizowały m.in. handel narkotykami.
Kilka tygodni temu w środku dnia na Woli rozegrały się sceny niczym z filmu kryminalnego. Ulicą Gibalskiego, obok placu zabaw, biegł zamachowiec z pistoletem. Strzelał do dwóch uciekających mężczyzn. Ranił ich w nogi, przestrzelił też szyby samochodu. Na szczęście nikt postronny nie został ranny.
Jednym z postrzelonych był Michał D. ps. Pieprzu. – To lider jednego z najgroźniejszych gangów tzw. Ożarowa – mówią policjanci. Mężczyzna miał wiele szczęścia, bo jedna z kul trafiła go w tętnicę. Gdyby nie szybka pomoc lekarska, wykrwawiłby się.
„Pieprzu“ zna zamachowca. Policjantom powiedział, że „załatwi sprawę we własnym zakresie”. Co to może oznaczać? – Krwawy odwet – przypuszczają mundurowi. Dlaczego „Pieprzu” stał się celem zamachowca? – Sprawa jest banalna. To zemsta za to, że naubliżał adwersarzowi. Ten sięgnął po broń – opowiada śledczy znający kulisy strzelaniny.
Michał D. zaliczany jest do tzw. młodych wilków. Jego gang kontroluje produkcję i dystrybucję narkotyków w stolicy.
Mają nawet trotyl
Jako pierwsi dotarliśmy do raportu Centralnego Biura Śledczego o gangach w stolicy i okolicy. Wynika z niego, że w poprzednim roku policjanci z CBŚ zlikwidowali w mieście 15 zorganizowanych grup przestępczych. W tym roku funkcjonariusze CBŚ mają na celowniku znowu 18 gangów (w tym cztery międzynarodowe).
W 2009 r. śledczy aresztowali 596 stołecznych gangsterów. To co trzeci bandyta zatrzymywany przez CBŚ w kraju. Wpadali także m.in. Ormianie, Kazachowie czy Białorusini, którzy współpracowali z gangami w stolicy.
O tym, jak niebezpieczni mogą być warszawscy przestępcy, świadczy to, że policjanci CBŚ zarekwirowali 60 kilogramów materiałów wybuchowych, głównie trotylu. Kilogram wystarczy, aby zniszczyć duży samochód. Zatrzymali też dziewięć osób, które handlowały bronią.
Funkcjonariusze CBŚ zabrali też przestępcom 115 kilogramów narkotyków o wartości 7,2 mln zł. Zdaniem ekspertów, policjanci przechwytują tylko ok. 10 proc. narkotyków, reszta trafia do klientów. – Stołeczne gangi kontrolują rynek od Płocka, po Lublin – mówi policjant.
Kryminalni mają teraz na celowniku kilkadziesiąt grup przestępczych. Najliczniejsze to tzw. grupa mokotowska (znana m.in. ze ściągania haraczy, handlu narkotykami), gangi wołomińskie (kradzieże aut, narkotyki), grupy ożarowska (wymuszenia, wyłudzenia VAT, narkotyki), markowska (sutenerstwo, wymuszenia, narkotyki).
Drobni, ale uciążliwi
Mniejsze gangi działają w podwarszawskich miasteczkach. Aktywni są bandyci z grupy pruszkowskiej, piastowskiej, piaseczyńskiej, otwockiej czy nowodworskiej.
Efekty ich działań obserwujemy codziennie. To oni kradną samochody, kontrolują handel narkotykami, dokonują kradzieży kieszonkowych, a także oszustw i wyłudzeń pieniędzy z banków. Przykład? W 2009 r. z ulic stolicy zniknęły 2753 auta. Policjanci mają w swoich bazach ok. 800 nazwisk złodziei samochodów. – Najbardziej aktywne są grupy wołomińskie i praskie – mówią. Coraz częściej złodzieje aut poszerzają działalność, zajmują się też przemytem narkotyków, m.in. z Holandii.
– W stolicy działają też cztery grupy kieszonkowców – mówi Bogdan Krzyszczak, naczelnik Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego KSP. To grupy wołomińskie i radomskie. W 2009 r. policjanci zatrzymali 68 kieszonkowców, kradzieży zgłoszono ponad pół tysiąca.
Z zestawień policjantów wynika, że w poprzednim roku na gorącym uczynku zatrzymali ponad 100 oszustów. Próbowali oni wyłudzić z banków na podstawie sfałszowanych dokumentów ponad 20 mln złotych.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.