Chiński nóż zamiast nożyczek
Zamiast tradycyjnych nożyczek fryzjer może nową fryzurę wyczarować za pomocą... chińskiego noża. — Dobrze sprawdza się przy włosach grubych, potem fryzura się lepiej układa — tłumaczą styliści.
Chiński nóż już od kilku lat robi karierę w naszych salonach fryzjerskich. Jednak wciąż wiele osób o nim nie słyszało. — Strzyżenie chińskim nożem? Jakoś przerażają mnie te słowa — pisze internautka na popularnym forum kobiecym. Inna też odkryła zdziwiona, że nóż chiński używany jest w salonach. — Kurczę, ale takie coś naprawdę istnieje. Po wrzuceniu w "google" wyskoczyło mi mnóstwo stron z adresami salonów i oferta, ze m.in. wykonują cięcie nożem chińskim — pisała.
W stolicy i okolicach jest wiele miejsc, gdzie obcinają włosy nożem chińskim. Już od kilku lat jest on używany przez Annę Wróblewską - Gańko, właścicielkę salonu fryzjerskiego Anna w podwarszawskiej Zielonce. — Wygląda on jak brzytwa. Świetnie nadaje się do cieniowania włosów grubych — opowiada fryzjerka. Dodaje, że nóż chiński lepiej "strzępi" włosy dzięki czemu lepiej się one później układają. — Jak widzę, że klienci mają grube, sztywne włosy to od razu proponuję im strzyżenie nożem. Wiele osób się na to godzi — opowiada pani Anna. Tłumaczy, że strzyżenie nożem wymaga więcej pracy, dlatego jest trochę droższe. Przy krótkich włosach trzeba za taką usługę zapłacić 25 zł.
Taka usługę oferuje też Teresa Utracka, właścicielka salonu fryzjerskiego przy ul. Smoczej 21. – Takim nożem można zrobić dowolną fryzurę, a wycieniowane nim włosy są dużo bardziej puszyste niż obcięte zwykłymi nożyczkami – zachwala właścicielka. I dodaje: – W oknie na wystawie wisi kartka, że strzyżemy nożem chińskim. Klienci często przychodzą pytają, jak wygląda taka usługa. Trudno im uwierzyć, że nożem można komuś obciąć włosy – śmieje się.
Jak wygląda nóż chiński? – Przypomina brzytwę. Na końcu zamontowane są nożyki, które można wymieniać, gdy się zużyją. Ma lekko wyprofilowaną rączkę, która ułatwia fryzjerowi strzyżenie – wyjaśnia Teresa Utracka. W jej salonie zajmuje się tym jeden fryzjer pan Piotr Bączkowski. – Skończył specjalny kurs i sam mi zaproponował, by taką usługę u nas wprowadzić – mówi Utracka. Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę – Mamy stałych klientów, którzy przychodzą na strzyżenie włosów nożem chińskim. Ta usługa cieszy się dużą popularnością szczególnie wśród pań – opowiada właścicielka salonu. Za strzyżenie nożem trzeba u niej zapłacić 40 zł. Dla porównania obcięcie włosów zwykłymi nożyczkami kosztuje tu 30 zł.
Ale to nie jedyna nietypowa usługa w salonie fryzjerskiej Teresy Utrackiej. Jeśli ktoś ma problem z rozdwajającymi się końcówkami, może poddać się tu zabiegowi zamykania łusek ogniem.
– Spokojnie. Ten zabieg jest bardzo bezpieczny i nie szkodzi włosom – zapewnia Utracka. A jak wygląda? – Patyczek z watą moczy się w denaturacie. Później pali, a następnie nakręca na niego końcówki – opowiada Teresa Utracka. Jak przyznaje, dzięki temu włosy stają gładkie i błyszczące.
– Efekt jest natychmiastowy. Zdrowe i puszyste włosy o jakich marzy każda kobieta – mówi. Ta usługa kosztuje 80 zł. Ale pani Teresa Utracka nie narzeka na brak klientek. – Jest ich więcej szczególnie latem i pod koniec wakacji. – Przychodzą do nas panie, które narzekają, że ich włosy wyglądają jak siano. Dzięki temu zabiegowi odzyskują one dawny blask – zapewnia Utracka.
Jeszcze więcej o zdrowiu, urodzie i modzie znajdziesz w serwisie uroda.zyciewarszawy.pl
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.