Luksusowe jachty i tańce na rurze
Pokazy driftingu czyli kontrolowanego poślizgu samochodów i I Mistrzostwa Polski w Tańcu na Rurze były najbardziej obleganymi atrakcjami miasteczka Men's Day, które rozstawiło się w weekend na bemowskim lotnisku.
Ładna pogoda przyciągnęła na imprezę prawie pięćdziesiąt tysięcy osób. Najwięcej miejsca nas lotnisku zajęły samochody. Zobaczyć można tu zarówno zabytkowe pojazdy z początków ubiegłego wieku, jak też nowoczesne ferrari i kabriolety, o których marzy każdy mężczyzna. Wiele uwagi przyciągnął też przejazd fordów mustangów.
- To naprawdę piękne wozy. Gdybym miał do wyboru nowego mercedesa albo mustanga, wybrałbym oczywiście tego drugiego. To samochód, który ma duszę - mówił Michał Kalkowski, student informatyki.
W miasteczku znalazły się też jachty, ciężarówki i sprzęt budowlany. Wielkie maszyny wezmą udział w mistrzostwach Polski w operowaniu ciężkim sprzętem budowlanym. - Te koparki to prawdziwe dzieła sztuki - mówi Maciej Kowalczyk z Ursynowa. - Gdyby takie pracowały na naszych budowach, już dawno mielibyśmy zrobione autostrady na Euro 2012.
Na scenie odbywały się konkursy z nagrodami (m.in. w robieniu pompek na czas) i koncerty. W sobotę wystąpiły zespoły Fox, Mosquitoo i Urszula Dudziak, w niedzielę zaś Bisquit, June, Benzyna i Novika.
Warto było zobaczyć też strefę luksusu - znajdują się tam m.in. wysadzane brylantami telefony, nowoczesna motorówka i najdroższe zegarki świata. – Dobrze, że nie podali cen, bo parę osób mogłoby zemdleć z wrażenia – śmiał się Rafał Kapciak z Legionowa.
W strefie tylko dla dorosłych trwały też I mistrzostwa w tańcu na rurze. Panie wchodziły na scenę ubrane kompletnie, wychodziły - już niekompletnie. Aby móc im kibicować, trzeba było zapłacić dodatkowe 40 zł. - I bardzo dobrze - mówi Michał Grudzień z Targówka. - W przeciwnym razie musielibyśmy wysłuchiwać idiotycznych komentarzy śliniących się nastolatków. Na szczęście większości na to nie stać.
Najlepszą w Polsce tancerką Pole Dance okazała się Martyna Dominikowska z warszawskiego klubu New Orleans Gentleman's Club.
Podczas pokazów można było zamówić też drinki. Niestety, nie były tanie. Ich ceny zaczynały się od 17 zł. – Za luksus trzeba płacić – śmiali się obserwatorzy mistrzostw.
Amatorzy sportów ekstremalnych mogli spróbować swoich sił w skoku na linie, a dla dzieci przygotowano specjalną strefę, gdzie mogą się bawić do woli. Przygotowano też wiele konkursów, m.in. rysunkowy dla dzieci ("jak złapać suma"), dorośli mogli natomiast spróbować swych sił w rzucie spławikiem do celu.
Żeby obejrzeć wszystkie atrakcje, trzeba było spędzić na lotnisku kilka godzin. – Dobrze, że można usiąść na chwilę i coś zjeść. Serwują naprawdę niezłą karkówkę – polecał Robert Graniec z Białołęki, który na imprezę przyszedł z ośmioletnim synem, Piotrkiem. – Jak tylko chwilę odpoczniemy, idziemy oglądać koparki.
Zobacz, co wpadło w oko naszemu wysłannikowi!
Jeszcze więcej o zdrowiu, urodzie i modzie znajdziesz w serwisie uroda.zyciewarszawy.pl
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.