Awantura o halę w Łomiankach
Ustawienie przetargu, fałszerstwa i przekroczenie uprawnień podczas budowy Integracyjnego Centrum Dydaktyczno-Sportowego w Łomiankach zarzucają obecne władze miasta poprzednikom. – To bzdura i populizm – odpowiada były burmistrz, a prokuratura umarza śledztwo.
Chodzi o budowę Integracyjnego Centrum Dydaktyczno-Sportowego. W jego skład wchodzą hala sportowa, pływalnia, stadion, strzelnica, sauna oraz 20-pokojowa bursa. Obiekt oddano do użytku już pięć lat temu, ale kontrowersje wokół niego nie cichną. Mimo że inwestycja pochłonęła ponad 58,5 mln zł (blisko 12 proc. więcej niż zakładano) i została zakończona z rocznym opóźnieniem, to według urzędników, aż roi się od niedoróbek. Po odebraniu budynków stwierdzono m.in. usterki wentylacji, pęknięcia ścian, na trybunach nie zamontowano siedzisk, a odwodnienie wykonano w taki sposób, że po ulewie woda wsiąka trzy godziny.
Za przeprowadzenie tej inwestycji odpowiada poprzedni zarząd miasta. Obecny burmistrz zaraz po dojściu do władzy zlecił biegłym z zakresu budownictwa i przeprowadzania inwestycji przeanalizowanie dokumentów od momentu decyzji o budowie centrum, poprzez przetargi, aż do odbiorów budynków. Wyniki ekspertyzy są dla poprzednich władz druzgocące. Według raportu przetarg został ustawiony w ten sposób, by wygrała firma Mitex. Część dokumentów była fałszowana, dopuszczono do użytku budynek z wadami konstrukcyjnymi, a urzędujący wówczas burmistrz dopuścił się przekroczenia uprawnień, obiecując radnym dotację na budowę, której gmina nigdy nie dostała oraz podpisując niekorzystną zdaniem autorów ugodę z wykonawcą (z tego tytułu gmina zapłaciła Mitexowi ponad 1,2 mln zł). Autorem liczącej blisko 50 stron ekspertyzy jest Andrzej Rusiecki, były członek Towarzystwa Konsultantów Polskich, później związany z Komitetem Obywatelskim Łomianek.
Według urzędników, koszt naprawy niedoróbek sięgnie 1,4 mln zł. Nie usunięto większości usterek (poza naprawą wentylacji) w ICDS. - Musimy to robić prawdopodobnie na własny koszt, a dopiero potem występować do sądu o odszkodowanie od firmy Mitex - mówią. Może się to okazać niemożliwe z uwagi na podpisaną ugodę.
Tymczasem firma Mitex dawno już została przejęta przez Eiffage Budownictwo Mitex. – Obecnie w firmie Eiffage Budownictwo Mitex nie pracują już osoby, które realizowały ten projekt – mówi Marek Pawlukiewicz, rzecznik prasowy firmy i dodaje: – Usunęliśmy wszystkie uzasadnione usterki. Pisemną odpowiedź na nieuzasadnione roszczenia przekazaliśmy inwestorowi.
– Zamiast zatroszczyć się o infrastrukturę drogową czy tak potrzebną w Łomiankach sieć kanalizacyjną, poprzednie władze cały wysiłek inwestycyjny skierowały na budowę kompleksu sportowego – mówi Wiesław Pszczółkowski, burmistrz miasta. – Przez pierwsze dwa lata mojego urzędowania musiałem skupić się na redukowaniu ogromnego zadłużenia gminy, które na początku sięgało 80 proc. budżetu. Mimo że udało się spłacić 30 mln zł w dwa lata, to raty kredytów zaciągniętych na budowę ICDS-u będziemy spłacać do... 2021 roku.
– To wprowadzanie w błąd – odpowiada Łucjan Sokołowski, poprzedni burmistrz. – Mimo wielokrotnie niższego budżetu troszczyłem się o rozbudowę infrastruktury drogowej i wodno-kanalizacyjnej, np. samej tylko sieci wodno-kanalizacyjnej wybudowano około 24 km.
Łucjan Sokołowski podkreśla też, że w ICDS mają swoją siedzibę szkoły. I dodaje: – Budowa była precyzyjnie dopracowana pod względem inżynierii finansowej, stosownie do możliwości budżetu gminy. Czas i liczne kontrole to potwierdziły. Skupienie się na redukcji długu to populistyczny blef, śmieszny wobec wyemitowanych przez obecnego burmistrza obligacji, zwiększających zadłużenie gminy o kolejne 20 mln zł.
Według poprzedniego burmistrza, podpisana w sądzie ugoda była wyjściem korzystnym dla gminy. – Wykonawca w trakcie roboty przekroczył plan finansowy i żądał dopłaty. Wobec odmowy spór rozstrzygnięto w sądzie. A usterki Mitex powinien usunąć niezależnie od ugody w ramach tzw rękojmi rzetelnego wykonania zdeponowanej na koncie gminy - mówi Sokołowski.
Burmistrz złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Po ponad dwuletnim postępowaniu, w które zaangażowani byli m.in. śledczy z Wydziału do Walki z Korupcją, Prokuratura Warszawa-Żoliborz umorzyła śledztwo. – Nie doszukaliśmy się znamion czynu zabronionego – mówi Katarzyna Szyfer, szefowa żoliborskiej prokuratury.
– Jeśli to nie jest przestępstwo, to nie wiem, co nim jest – oburza się Wiesław Pszczółkowski i składa odwołanie od decyzji prokuratury.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.