Rekord na Powązkowskiej
Po 25 miesiącach kończy się przebudowa 300 metrów ulicy obok Powązek. Szybciej powstanie 90 km autostrady A2. Radni Żoliborza: – Zabrakło też miejsca dla tramwaju.
Punktualnie o godz. 13 drogowcy otworzyli wczoraj nową jezdnię ul. Powązkowskiej między Tatarską i Piaskową, tuż obok wiaduktu PKP. Docelowo będzie to przejazd tylko w stronę Bemowa. Na razie ruch odbywa się tutaj tymczasowo po jednym pasie w obu kierunkach. Trwa odbudowa sąsiedniej nitki.
To już koniec. Prawie
Po otwarciu nowej jezdni na Powązkowskiej zrobiło się nieco wygodniej. Kierowcy nie muszą już jeździć po tymczasowej, wyboistej nawierzchni, wykrojonej kosztem zatoki autobusowej obok cmentarza. Wciąż jest jednak wąsko.
Na drugą część ulicy, dzięki której warszawiacy dostaną w końcu po dwa pasy w każdą stronę, trzeba poczekać jeszcze co najmniej pięć tygodni. – Druga jezdnia ul. Powązkowskiej zostanie otwarta w połowie lipca, jeśli naszych planów nie pokrzyżuje pogoda. Prace poza jezdnią mogą potrwać do końca lipca – mówi Agnieszka Piejak z firmy Skanska.
Zanim „wieczny remont” się skończy, kierowców czekają kolejne utrudnienia. Pod koniec czerwca zamknięta zostanie ul. Tatarska, czyli popularny łącznik od strony Woli w kierunku CH Arkadia. Powód – przebudowa skrzyżowania Powązkowskiej z Tatarską.
Wolniej niż na A2
Tempo odbudowy wiaduktu PKP na Powązkowskiej za 30 mln zł to obiekt żartów w branży budowlanej. Ratusz podpisał umowę z wykonawcą w maju 2008 roku. Jeśli prace zakończą się w lipcu tego roku, da to w sumie 26 miesięcy. W porównywalnym tempie powstaje właśnie 10,5 km trasy ekspresowej S8 z Konotopy do Trasy AK i 90 km autostrady A2 z Łodzi do Warszawy.
Co stało się na Powązkowskiej? Inwestor i wykonawca tłumaczyli się kolizją rur wodociągowych z tzw. kolektorem ogólnospławnym. Jak twierdzą, wynikła konieczność prac dodatkowych, których nie dało się przewidzieć. – Pod ziemią znajdowała się rura, której nie było w planach. Musieliśmy uzyskać nowy projekt budowlany, decyzję o lokalizacji inwestycji i pozwolenie na budowę – tłumaczy Małgorzata Gajewska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
Wszystkie pozwolenia wydaje Biuro Architektury, czyli także miejska instytucja podległa ratuszowi. Procedury powinny odbyć się w tempie ekspresowym, ale trwały prawie pół roku. W efekcie w ostatni Dzień Wszystkich Świętych – już drugi rok z rzędu – na zwężonym przez drogowców chodniku obok Powązek utknęły tłumy warszawiaków, sprzedawców zniczy itd. Drogowcy podpisali zaś aneks do umowy: przesuną termin zakończenia i podniosą koszty o 2 mln zł.
Wiadukt bez tramwaju
Powązkowska to kolejny wiadukt nad torami PKP na granicy Żoliborza i Śródmieścia. Drugi pnie się w górę na ul. gen. Andersa obok Dworca Gdańskiego.
Efekt powolnych prac na Powązkowskiej nie satysfakcjonuje radnych z Żoliborza, którzy domagali się budowy torów tramwajowych na Powązkowskiej i gen. Maczka – od ronda „Radosława” do ul. Powstańców Śląskich.
W przygotowywanym miejscowym planie zagospodarowania okolic Powązek taka możliwość została dopuszczona. To ma być ulga dla mieszkańców Bemowa i osiedli budowanych na Żoliborzu Przemysłowym. Nowiutki wiadukt jest jednak na to za wąski.
– Drogowcom pomyliły się wiadukty – ironizuje przewodniczący żoliborskiej komisji planowania Grzegorz Hlebowicz.
– Ten obok Dw. Gdańskiego odbudowują w wersji trzy razy szerszej, mimo że druga jezdnia gen. Andersa zapewne nigdy nie zostanie poszerzona. Ten na Powązkowskiej powstał zaś w wersji wąskiej, mimo że potrzebny będzie tramwaj – podkreśla.
Ratusz jest niechętny tramwajowi. Podpiera się przy tym analizą firmy Transeko, według której po wybudowaniu linii na Powązkowskiej drastycznie spadłaby liczba pasażerów na ul. Broniewskiego.
Tramwaje jeździły Powązkowską do początku lat 70. ubiegłego wieku. Potem tę linię zlikwidowano. Na osiedlach Żoliborza Przemysłowego zamieszka w ciągu najbliższych lat 20 – 30 tys. mieszkańców.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.