Koniec „stadionu”
Tylko do końca tygodnia kupcy będą sprzedawać na błoniach Stadionu Dziesięciolecia. Handlowcy próbowali przedłużyć swój pobyt o kolejny miesiąc. Bez skutku.
Wiceprezydent Andrzej Jakubiak obiecał, że pomoże nam w organizacji spotkania z właścicielem gruntu, gdzie mamy bazar, czyli Centralnym Ośrodkiem Sportu – mówi pani Jolanta, która w imieniu ok. tysiąca kupców szukała wsparcia u władz miasta.
– Nie zwodzę kupców, mówię prawdę. Grunt nie jest miejski i nie do nas należy decyzja o ewentualnym przedłużeniu dzierżawy terenu pod targowiskiem. Ale zobowiązałem się pośredniczyć w rozmowach między kupcami a COS-em – mówi wiceprezydent Andrzej Jakubiak. Dodaje jednak, że i tak urzędnicy wobec kupców poszli na ustępstwa. – Przecież w pierwszej wersji mieli być na stadionie tylko do połowy ubiegłego roku – przypomina.
Zbierają podpisy
Zgodnie z umową podpisaną między Kupcem Warszawskim, który zarządza targowiskiem na stadionowych błoniach, a COS-em, handel powinien skończyć się ostatniego dnia lipca. Do 16 sierpnia dzierżawca musi wydać uprzątnięty teren.
– Zebraliśmy ponad 600 podpisów, dodatkowe 300 przyniosła grupa Wietnamczyków. Chcemy przedłużyć pobyt na stadionie o miesiąc – mówią kupcy. Tłumaczą, że mają tzw. letni towar, który wyprzedaje się właśnie w sierpniu. – Poza tym obiecywano nam płynne przejście z bazaru pod stadionem na ul. Marywilską. A tam hale mają być otwarte dopiero od września – dodaje pani Jolanta.
Wicedyrektor COS Wiesław Sikorski rozkłada ręce.
– Mamy przecież umowę z operatorem targowiska Kupcem Warszawskim. Nikt z władz spółki nie występował o jej przedłużenie – tłumaczy Sikorski. Dodaje, że nie może negocjować przełożenia terminu z grupą kupców.
– Nawet tysiąc podpisów to nie partner do rozmowy. Musi być instytucjonalny podmiot – twierdzi wicedyrektor.
Musimy handlować
Przedstawiciele Kupca Warszawskiego rozmawiali wczoraj w Ministerstwie Sportu. – Obiecali, że wydadzą teren zgodnie z umową w połowie sierpnia. Nie było mowy o przedłużeniu dzierżawy – podkreśla rzecznik resortu Jakub Kwiatkowski.
Władze Kupca Warszawskiego tłumaczą, że zrobiły wszystko, by odwlec wyprowadzkę. – I tak wynegocjowaliśmy półtora miesiąca, mieliśmy wydać teren już w czerwcu – mówi Cezary Bunkiewicz z KW. I dodaje, że choć bazar przy ul. Marywilskiej ruszy dopiero we wrześniu, już teraz kupcy mogą tam bezpłatnie składować towar.
– To nieuchronny koniec pewnej epoki – mówi pan Jacek handlujący na stadionie od lat. Przyznaje, że ten dodatkowy miesiąc by trochę podratował kupców. – Byłoby takie łagodne przejście. Ale właściwie każdy z nas już ma zapewnione jakieś miejsce handlowe. W Maximusie, na Marywilskiej, nawet na bazarze Różyckiego. – Przecież musimy pracować – tłumaczy kupiec.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.