Polonia wygnana z Konwiktorskiej
Miejski Klub Sportowy Polonia jest szósty w Polsce, a w pływaniu i koszykówce – najlepszy. Wkrótce może jednak wypaść z rankingów, bo WOSiR wyrzuca go ze stadionu.
Mamy tydzień na to, by zdobyć 1,2 mln zł na opłatę za użytkowanie stadionu przy ul. Konwiktorskiej – alarmują działacze MKS Polonia. – W przeciwnym razie od wtorku ośmiuset młodych sportowców nie będzie miało gdzie trenować. Dotychczas za użytkowanie stadionu klub płacił miastu ok. 500 – 600 tys. zł rocznie.
„Nie jesteśmy w stanie funkcjonować na dotychczasowych zasadach” – napisał do prezesa klubu dyrektor Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Janusz Kopaniak. – Do tej pory klub mógł, i nadal może, liczyć na przychylność WOSiR jako administratora obiektu, jednak zmuszeni jesteśmy podjąć radykalne działania. Za udostępnienie obiektu przy Konwiktorskiej WOSiR zażądał w tym roku 1,2 mln zł.
– W żaden sposób nie zdobędziemy takich pieniędzy – mówi prezes MKS Polonia Warszawa Michał Januszewski. – Nawet gdybym nie zapłacił trenerom, a sportowcy nie wyjeżdżaliby przez cały rok na żadne zawody ani zgrupowania, to i tak zabrakłoby nam 600 tys. zł.
W poniedziałek dyrektor Kopaniak wysłał więc do klubu kolejne pismo. „Kontynuowanie tego stanu rzeczy grozi dyrektorowi WOSiR zarzutem o niegospodarność i wnioskiem o przekroczenie dyscypliny finansów publicznych” – czytamy w dokumencie.
– Za dostęp do miejskich obiektów są różne zniżki dla klubów, ale nie może być tak, że od stycznia nie wpłynęła na konto ani złotówka – mówi dyrektor miejskiego Biura Sportu i Rekreacji Wiesław Wilczyński.
Nie wejdziecie na stadion
Klub dostał więc ultimatum: albo szybko zrobi coś, by uregulować zadłużenie, albo WOSiR nie wpuści na stadion ani zawodników MKS Polonia, ani uczniów Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego. Działacze mają na znalezienie pieniędzy tydzień, i to w dodatku świąteczny. – Nie mam pojęcia, co się stanie, jeśli nie będziemy mogli korzystać z boisk – mówi Tomasz Zieliński, trener drużyny piłkarskiej chłopców urodzonych w 1995 r. – Obawiam się, że mógłby to być pierwszy krok do zamknięcia klubu. Na bruku znajdzie się wówczas 800 sportowców w wieku od 7 do 19 lat, którzy przez ostatnie cztery lata za każdym razem zdobywali złote lub srebrne medale na Warszawskiej Olimpiadzie Młodzieży. W zeszłym roku w rankingu młodzieżowych klubów sportowych zdobyli szóste miejsce w Polsce. W 2009 roku Polonii pomogły władze Śródmieścia. Dofinansowały ją kwotą 200 tys. zł.
– W tym roku nikt się do mnie o to nie zwracał – mówi wiceburmistrz dzielnicy Marcin Rzońca. – Jeśli wpłynie taka prośba, na pewno chętnie pomożemy. Nie dysponujemy tak wielką kwotą, jakiej potrzebuje klub. Mam jednak nadzieję, że strony siądą do rozmów i znajdzie się jakieś salomonowe rozwiązanie.
Niepewne jutro
Nie wyklucza tego też dyrektor Wilczyński. Wczoraj w jego gabinecie zebrali się urzędnicy, którzy szukali wyjścia z sytuacji. – Przygotowaliśmy pewne rozwiązania, które dziś zaproponujemy klubowi – zapewnia. – Będziemy rozmawiać z burmistrzem Rzońcą, żeby rozwiązać problem i dodatkowo wesprzeć klub w uznaniu za jego wyniki.
Czy dyrektor WOSiR zmieni więc decyzję? – Na dzień dzisiejszy jest ona obowiązująca – odpowiada. – Przyglądamy się jednak sprawie w szerszym aspekcie i ostateczną decyzję ogłoszę w piątek.
Młodzi sportowcy, ich rodzice i pracownicy klubu czekają na nią z zapartym tchem. – Mam grupę 23 chłopaków, którzy odnoszą spore sukcesy – mówi trener Zieliński. – Z kolei rocznik 1999 w zeszłym roku zdobył wicemistrzostwo Polski. Szkoda byłoby to zaprzepaścić.
Pieniędzy wciąż za mało
Problemy ciągną się od 2005 r., kiedy to zbankrutował Klub Sportowy Polonia. MKS przejął wówczas od KSP cztery sekcje sportowe: piłki nożnej, koszykówki, pływania oraz lekkiej atletyki. Miasto obiecało, że WOSiR będzie udostępniał młodym sportowcom nieodpłatnie stadion przy ul. Konwiktorskiej. Po kilku miesiącach okazało się, że nic z tego nie wyjdzie, bo nie pozwalają na to przepisy.
W tym przypadku postanowiono, że młodzi sportowcy z Polonii będą finansowani przez Warszawsko-Mazowiecką Federację Sportu, zrzeszenie związków sportowych, dotowane przez ratusz. Miała ona pokrywać koszty użytkowania stadionu. – Dwa lata temu dostaliśmy 480 tys. zł, rok temu – 160 tys. mniej, a w tym roku obcięto nam kolejne 300 tys. zł – mówi prezes Januszewski. – Nietrudno więc wyliczyć, że dotacja, którą dostaliśmy na 2010 r., to 20 tys. zł. Nie są to pieniądze, za które klub może w jakikolwiek sposób funkcjonować.
– MKS dostał w tym roku 650 tys. zł za zeszłoroczne wyniki – zapewnia Wilczyński. – Z programu „Talent sportowy” otrzymuje kolejne kilkaset tysięcy. Część tych środków musi zostać wydana na pokrycie kosztów najmu obiektu. Wiemy, że te pieniądze mogą nie pokrywać wszystkich potrzeb klubu, ale na pełne finansowanie nie mogą sobie pozwolić nawet o wiele bogatsze europejskie miasta.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.