Biedni, ale z pomysłem
Koszykarze Polonii będą jedynym zespołem z Warszawy w nowym sezonie ekstraklasy. Rozpoczynają go jutro o godz. 18 meczem z Anwilem we Włocławku.
Sześć zwycięstw w sześciu spotkaniach kontrolnych (ze Zniczem Pruszków, GKS Tychy, Politechniką Lwów i trzy z beniaminkiem ekstraklasy Siarką Tarnobrzeg) – to bilans Polonii w meczach kontrolnych.
„To był dla nas jeden z najtrudniejszych okresów przygotowawczych w ostatnich latach – mówi Wojciech Kamiński, który zaczyna w Polonii ósmy sezon na stanowisku głównego trenera. Późno zebraliśmy drużynę, zagraliśmy mało sparingów i przeciwnicy nie byli najwyższych lotów. Myślę jednak, że z tygodnia na tydzień powinno być lepiej. Jak na zespół mający jeden z najniższych budżetów w lidze, udało nam się zatrudnić czterech ciekawych obcokrajowców, ale drużyna jest wielką niewiadomą, gdyż tylko kilku zawodników – znany z poprzedniego sezonu Kameruńczyk Harding Nana, amerykański weteran Darnell Hinson, najbardziej doświadczony z Polaków Łukasz Wichniarz, jeden z liderów Kotwicy Kołobrzeg w poprzednim sezonie, a także Marcin Nowakowski – może mówić o doświadczeniu w rozgrywkach na takim szczeblu. Pozostali Amerykanie Tony Easley i David Palmer i młodzi polscy zawodnicy Alan Czujkowski czy Michał Kuśnierz dopiero uczą się gry na tym szczeblu, ale bardzo liczę na wsparcie z ich strony. Cel jest jasny – zapewnić sobie utrzymanie w lidze, a potem walczyć o jak najwyższe lokaty”.
Ciekawe, że grą Polonii będzie kierowała najmłodsza para rozgrywających w Tauron Basket Lidze: występujący trzeci rok w stołecznym klubie 21-letni Marcin Nowakowski, który już w poprzednim sezonie pokazał spore możliwości, oraz absolutny debiutant w ekstraklasie reprezentant Polski do lat 18 Michał Kwiatkowski, wychowanek MKS MOS Pruszków.
„Młodzi zawodnicy muszą nam bardzo mocno pomagać, jak kiedyś Łukasz Koszarek, Krzysztof Roszyk czy Kamil Łączyński. To warunek osiągnięcia celu” – podkreśla Kamiński.
W Polonii z roku na rok powtarza się ten sam scenariusz. Drużyna budowana jest w ostatniej chwili. Zawsze brakuje pieniędzy, które w końcu gdzieś tam się znajdują. W tym sezonie drużyna rozpoczyna rozgrywki bez sponsora tytularnego. Poprzedni jeszcze nie wywiązał się z zobowiązań kontraktowych (firma Azbud wzięła je na siebie w oddzielnych umowach, dzięki czemu zespół mógł przejść procedurę licencyjną).
„Na pewno każdy trener chciałby mieć dużo pieniędzy i wydawać je zgodnie ze swoją koncepcją budowy zespołu na transfery zawodników, obozy przygotowawcze, wyjazdy na mecze kontrolne – mówi Kamiński. My mamy sytuację, jaką mamy. Myślę, że takiej biedy nie ma w żadnym innym klubie ekstraklasy. Mogę jednak powiedzieć, że przez te kilka lat wypracowaliśmy świetny program. Bierzemy kilku zawodników zagranicznych, doświadczonego Polaka i młodych, którym stawiamy cele. Dzięki temu za niewielkie pieniądze niezmiennie funkcjonujemy na najwyższym szczeblu rozgrywek”.
Po meczu we Włoclawku w kolejną środę czeka Polonię spotkanie z drugim finalistą poprzedniego sezonu Asseco Prokomem w Gdyni. Mecz z mistrzami Polski pierwotnie miał się odbyć w Warszawie, ale gospodarze hali na Kole nie zdążą na czas dostosować parkietu do nowych przepisów FIBA (szersze boisko, większa odległość od kosza linii rzutów za trzy punkty, pole trzech sekund w kształcie prostokąta, a nie trapezu). Zapewniają, że obiekt będzie gotowy 23 października na mecz z Turowem Zgorzelec. To będzie inauguracja rozgrywek Tauron Basket Ligi w stolicy.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.