Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Irena Kwiatkowska - Jej role to nasz skarb narodowy

Urszula Lipińska 17-09-2008, ostatnia aktualizacja 17-09-2008 07:22

Najsłynniejsza polska kobieta pracująca kończy dziś 96 lat. Od debiutu w 1935 roku zagrała ponad sto ról na deskach warszawskich teatrów. W życiu skromna, na scenie – gejzer temperamentu, talentu i pomysłowości.

źródło: Życie Warszawy

Konstanty Ildefons Gałczyński był nią tak zachwycony, że specjalnie dla niej stworzył postać Hermenegildy Kociubińskiej w przedstawieniu „Zielona Gęś”. Była też Dulską, Aurelią z „Wariatki z Chaillot”, Julią Czerwińską w „Domu kobiet” i Eugenią w „Tangu”.

Po wojnie zaczęła się jej przygoda z kabaretem. Była jednym z filarów Kabaretu Starszych Panów. Wtedy też związała się z teatrem Polskiego Radia. Niezapomniane role stworzyła w serialach „Wojna domowa” i „40-latek”. Ostatnio wystąpiła w „Jeszcze nie wieczór” Jacka Bławuta. Ten film zostanie dziś pokazany na 33. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Gra różnorodne postacie, zawsze z jednakową naturalnością, bo – jak sama mówi – publiczność musi mieć wrażenie, że rola nic jej nie kosztuje.

„Pani Irena, a raczej wszystkie jej role, wszystkie uśmiechy, sposób mówienia zlane w jedno – w nią – są dziś naszą wspólną własnością, naszym wspólnym dobrem narodowym” – pisała o niej Krystyna Janda w jednym ze swoich felietonów.

Kwiatkowska wielokrotnie nagradzana za działalność kabaretową i sceniczną. Trzykrotnie odebrała Nagrodę Artystyczną Miasta Warszawy. Dwukrotnie została okrzyknięta Warszawianką Roku. Czas wolny spędza w Łazienkach. W wywiadzie wyznała, że na emeryturze chciałaby tam zamiatać jesienne liście, wsłuchując się w ich szelest.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane