Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mróz zabija w stolicy

ewzw, mm, koz 05-01-2009, ostatnia aktualizacja 26-01-2009 17:28

Ciało 36-letniego bezdomnego znaleźli na Bemowie jego koledzy. Zamarzł w pustostanie przy ul. Połczyńskiej. Z powodu mrozu pękają rury i szyny.

Minus 15 stopni Celsjusza. To najniższa temperatura zanotowana wczoraj w Warszawie. Dzisiaj będzie równie zimno. Strażnicy i policjanci kontrolują miejsca, gdzie przebywają bezdomni, i namawiają, aby przenieśli się do noclegowni. – Niestety, często odmawiają – mówi Krzysztof Nowak z wolskiej policji.

Policjanci uratowali życie dwóm osobom. Do szpitala odwieźli 46-letniego mężczyznę, który w nocy leżał obok przystanku przy ul. Powsińskiej. Był pijany. Pomogli też 80-letniej mieszkance Wieliszewa, która mieszkała w nieogrzewanym domu. Kobieta od kilku dni nic nie jadła, nie ruszała się z łóżka. Trafiła do domu opieki społecznej.

Trzech mężczyzn uratowali ostatniej doby także funkcjonariusze straży miejskiej. Poszkodowani mieli odmrożone kończyny, strażnicy przewieźli ich na pogotowie.

Pełne ręce roboty mieli też wodociągowcy, którzy usuwali wczoraj skutki niemal 30 awarii. Z powodu pękających rur suche krany mieli m.in. mieszkańcy bloków na ul. Zwycięzców, Grenadierów, Dąbrowskiego i Hożej. – Rury naprawiamy na bieżąco – mówił dyżurny techniczny miasta.

Pękła też szyna kolejowa między Dworcem Centralnym, a Wschodnim. – Po godzinie udało się usunąć usterkę – mówił Krzysztof Łańcucki, rzecznik PKP PLK. – Nie było większych utrudnień.

Nawet na Wiśle pojawił się już śryż, czyli zbrylone kawałki lodu. Na odcinku od Góry Kalwarii do Żerania przykrywał już 80 proc. powierzchni rzeki.

– Jednak prawdopodobieństwo, żeby Wisła zamarzła całkowicie, jest niewielkie – mówi Dariusz Bogacz z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. – Sytuacji, w której z jednego brzegu Wisły na drugi można by przejść po lodzie, nie pamiętają nasi najstarsi pracownicy – dodaje.W ostatnich latach w Warszawie stacjonował nawet lodołamacz, ale z powodu łagodnych zim w stolicy przeniesiono go do Włocławka.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane