Bertie w krainie wiecznych łowów
Nie ma już w Warszawie lampartów cejlońskich. Padła najstarsza żyjąca w niewoli Bertie. Nieprędko ten podgatunek wróci nad Wisłę.
Martwię się o nią, bo lamparty łączą się w parę na całe życie – tak o Bertie mówiła w marcu Maja Krakowiak, szefowa drapieżników w zoo po tym, jak padł Cezar, wieloletni partner lamparcicy.
Kocica padła w poniedziałek. – Urodziła się 24 lata temu na wolności na Sri Lance. Z wyspy trafiła do Arnhem. Stamtąd mieliśmy wcześniej jedną parę lampartów, bardzo cenną ze względu na świeżą krew. Ale był problem z rozmnażaniem, samiec kaleczył samicę. Wymieniliśmy się więc samicami z Holendrami. I tak do nas trafiła Bertie. Pobiła rekord życia w niewoli. Do tej pory należał on do lamparta, który w zoo w Kolombo dożył 21 lat – mówi Maja Krakowiak.
Dr Maciej Pietrak przeprowadził sekcję Bertie. – Padła ze starości. Wszystkie wewnętrzne organy były mocno zniszczone. Do tego miała raka.
Nieprędko teraz zobaczymy na Pradze lamparty cejlońskie. Nie ma dla nich miejsca w zoo. Do tej pory żyły w tzw. lamparciarni, która została wybudowana w latach 50. Pawilon ten nie spełnia już standardów do życia dla dzikich zwierząt. Jeszcze nie wiadomo, czy lamparciarnia będzie rozbudowywana i remontowana, czy też rozebrana.
Teraz najstarszym żyjącym mieszkańcem stołecznego ogrodu jest żółw Fredek. – Ma 80 lat. Potem jest 43-letnia Aniela, najstarsza w Europie hipopotamica. Wśród puszczyków jest też wiekowa samica, która już nie widzi, ale nadal się rozmnaża – mówi Olga Zbonikowska z zoo.
– Takich starowinek jest więcej. Jak choćby likaony mają 11 lat, a dożywają w niewoli do 15. Wilk grzywiasty też ma 11 lat – wylicza Maja Krakowiak.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.