Stolica wielu bogów
W przyszłym roku może ruszyć budowa cerkwi na Ursynowie. Jeden meczet już powstaje, drugi czeka na dokumentację. Nie będzie zaś nowej synagogi ani kościoła ewangelicko-augsburskiego.
Kościół prawosławny od lat szuka działki w południowej części miasta, którą mógłby przejąć w zamian za grunty utracone na podstawie dekretu Bieruta. Chce na niej zbudować cerkiew.
– Przydałaby się właśnie na Ursynowie, dla wiernych z tamtej części Warszawy – mówi ks. Jerzy, kanclerz kurii Cerkwi Autokefalicznej w Warszawie. Przyznaje, że nowa cerkiew jest w stolicy potrzebna. Teraz są tylko dwie, na Pradze-Północ i na Woli.
– Już nawet boimy się mówić o tej działce. Staramy się o zamienny grunt od miasta, za teren przy Wolskiej 139, od dziesięciu lat – dodaje. Poszukiwania zaczęły się dość niefortunnie, bo poprzednie dwie lokalizacje oprotestowali radni Ursynowa. – Pierwszy teren przy Lasku Brzozowym przeznaczony był pod park, a na drugim – przy ul. Kajakowej – stanąć ma dom kultury, którego brakuje mieszkańcom Zielonego Ursynowa – mówi burmistrz dzielnicy Piotr Guział.
Udało się za trzecim razem. Władze Kościoła prawosławnego zaproponowały, by miasto przekazało im działkę w pobliżu Mysiadła, przy ul. Puławskiej. – To teren przy samej granicy z Piasecznem – mówi Guział. – Nie koliduje z żadnymi planami, poza tym kościół będzie doskonale widoczny i będzie miał dobry dojazd.
Dzielnica jest „za”
Burmistrz dzielnicy poparł pomysł budowy cerkwi w tym miejscu. – Spotkałem się z arcybiskupem Sawą i zadeklarowałem wszelką pomoc – mówi. Na początku roku władze Kościoła dostały warunki zabudowy dla tej działki. Okazało się, że nie ma przeszkód, by stanęła tam świątynia. – Jeśli władze Kościoła dojdą do porozumienia z ratuszem, budowa cerkwi mogłaby zacząć się w przyszłym roku – mówi burmistrz Guział.
Ale jak słyszymy w ratuszu, sprawa gruntu dla prawosławnego kościoła nie jest prosta. Urzędnicy wyjaśniają, że cerkwi należy się działka zamienna, ale nie tak duża, jaka jest potrzebna pod budowę cerkwi. Zabrany grunt był niewielki i taka musi być też działka zamienna – wyjaśnia jeden z urzędników ratusza. – Jej wartość powinna wynieść ok. 1 mln zł. A taka pod cerkiew kosztowałaby kilka razy więcej. Grunt na obrzeżach miasta jest jednak tańszy niż na Woli. Rozmowy trwają.
Meczet już się buduje
To niejedyna niekatolicka świątynia, która ma szansę wkrótce wyrosnąć w Warszawie. Przy rondzie Zesłańców Syberyjskich, niedaleko centrum handlowego Blue City, Liga Muzułmańska RP buduje meczet z 18-metrową wieżą.
W budynku Ośrodka Kultury Muzułmańskiej – bo tak oficjalnie będzie się nazywał – znajdować się będą m.in. biura, sklep, kawiarenka, sala wykładowa i sala modlitw oraz mieszkanie imama i pokoje gościnne. Na garaż i pomieszczenia techniczne przewidziano dwie kondygnacje podziemne. – Pierwszy wniosek od Ligi Muzułmańskiej RP wpłynął do ratusza w 2006 r. – mówi Marta Nestorowicz z ochockiego ratusza. – Pozwolenie na budowę Ośrodka Kultury Muzułmańskiej wraz z salą modlitewną wydane zostało po skompletowaniu wszystkich dokumentów w kwietniu 2008 r.
Rozbudowa we Włochach
Na warunki zabudowy od pół roku czeka natomiast Stowarzyszenie Muzułmańskie Ahmadiyya. Planuje meczet we Włochach przy ul. Dymnej. – Ale to tylko rozbudowa istniejącego tu od 20 lat budynku, który też jest domem modlitwy, tyle że już za małym – mówi Ayaz Ahmed ze stowarzyszenia. Planowane jest dobudowanie kopuły i minaretu. – Trzeba też powiększyć wnętrze, dobudować nowe łazienki, usprawniające obmycie przed modlitwą, stworzyć większy hall, miejsce na obuwie – wylicza przedstawiciel stowarzyszenia.
Piotr Ślusarczyk ze stowarzyszenia Europa Przyszłości przyznaje, że mieszkańcy Włoch, słysząc o rozbudowie, pytali o opinię o tej organizacji religijnej. – Przy rozpoczynaniu budowy meczetu na Ochocie protestowaliśmy ze względu na radykalny odłam islamu, który go buduje. W przypadku Ahmadiyyi nie mamy żadnych obaw. To typowo religijni i spokojni muzułmanie.
Synagogi nie będzie
Nie zostanie natomiast odbudowana synagoga przy ul. Kłopotowskiego na Pradze-Północ, choć były takie pomysły w poprzedniej kadencji samorządu. – Gdy pracowaliśmy nad planem zagospodarowania przestrzennego, pojawił się problem, jak opisać miejsce, w którym niegdyś znajdowała się synagoga – mówi przewodnicząca rady dzielnicy Elżbieta Kowalska-Kobus. – Przylega on do przedszkola i do teatru Baj. Postanowiliśmy więc przeznaczyć go na cele kulturalno-oświatowe. Świątynia natomiast wymaga działki przeznaczonej na cele sakralne.
Nowej świątyni nie planuje kościół ewangelicko-augsburski. – Wprawdzie wiernych przybywa, bo rodzą się dzieci, do stolicy przyjeżdżają nasi studenci, ale dwie świątynie, które mamy, przy pl. Małachowskiego i przy Puławskiej, na razie w zupełności nam wystarczą – mówi rzecznik prasowy kurii Wojciech Pezacki. Szacuje, że w stolicy jest ok. 3 tys. wyznawców tej religii.
Na niedostatek świątyń cierpi natomiast Kościół katolicki. – Idealna parafia, w której można prowadzić działalność duszpasterską, powinna liczyć 5 tys. osób. A są takie, gdzie jest kilkanaście i więcej – mówi ks. Henryk Małecki z warszawskiej kurii. I dodaje, że jeśli plany urbanistyczne zakładają, że w stolicy będzie docelowo ok. 3 mln ludzi, to nowe świątynie są niezbędne. Najpilniejsze potrzeby to Ursynów i Bemowo. Ale jak twierdzą kapłani, kościoły powinny powstawać wszędzie tam, gdzie budowane są nowe duże osiedla.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.