Pacjent schładzany w szpitalu wraca do sił
Pacjent ze szpitala przy ul. Banacha po nagłym zatrzymaniu akcji serca, którego ratowano przy pomocy urządzenia do hipotermii (obniżając temperaturę ciała – przyp. red.), powoli wraca do zdrowia.
– Mężczyzna jest przytomny. Spaceruje już po korytarzu i powoli odzyskuje pełną sprawność – opowiada dr Łukasz Kołtowski, jeden z lekarzy opiekujących się pacjentem.
Chory trafił do kliniki dwa tygodnie temu, gdy zemdlał podczas spaceru. Okazało się, że została u niego zatrzymana akcja serca. Do jego ratowania po raz pierwszy w szpitalu przy ul. Banacha użyto urządzenia, które schładza organizm pacjenta o trzy stopnie Celsjusza. – Dzięki temu chroniony jest ośrodkowy układ nerwowy – tłumaczył nam dr Kołtowski. Lekarze podkreślają, że wielu pacjentów po nagłym zatrzymaniu akcji serca znajduje się później w stanie wegetatywnym, część nigdy nie wraca do pełnej sprawności psychoruchowej. – Użycie podczas leczenia sprzętu do hipotermii może temu skutecznie zapobiec – tłumaczą lekarze ze szpitala przy ul. Banacha.
Potwierdza to stan zdrowia pacjenta, którego leczono w ten sposób po raz pierwszy. – Jeśli nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, w ciągu kilku dni nasz pacjent powinien zostać już wypisany ze szpitala do domu, a po rehabilitacji ma szansę wrócić do pracy – mówią lekarze.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.