Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pacjent schładzany w szpitalu wraca do sił

blik 27-03-2011, ostatnia aktualizacja 28-03-2011 10:30

Pacjent ze szpitala przy ul. Banacha po nagłym zatrzymaniu akcji serca, którego ratowano przy pomocy urządzenia do hipotermii (obniżając temperaturę ciała – przyp. red.), powoli wraca do zdrowia.

autor: Krzysztof Skłodowski
źródło: Fotorzepa

– Mężczyzna jest przytomny. Spaceruje już po korytarzu i powoli odzyskuje pełną sprawność – opowiada dr Łukasz Kołtowski, jeden z lekarzy opiekujących się pacjentem.

Chory trafił do kliniki dwa tygodnie temu, gdy zemdlał podczas spaceru. Okazało się, że została u niego zatrzymana akcja serca. Do jego ratowania po raz pierwszy w szpitalu przy ul. Banacha użyto urządzenia, które schładza organizm pacjenta o trzy stopnie Celsjusza. – Dzięki temu chroniony jest ośrodkowy układ nerwowy – tłumaczył nam dr Kołtowski. Lekarze podkreślają, że wielu pacjentów po nagłym zatrzymaniu akcji serca znajduje się później w stanie wegetatywnym, część nigdy nie wraca do pełnej sprawności psychoruchowej. – Użycie podczas leczenia sprzętu do hipotermii może temu skutecznie zapobiec – tłumaczą lekarze ze szpitala przy ul. Banacha.

Potwierdza to stan zdrowia pacjenta, którego leczono w ten sposób po raz pierwszy. – Jeśli nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, w ciągu kilku dni nasz pacjent powinien zostać już  wypisany ze szpitala do domu, a po rehabilitacji ma szansę wrócić do pracy – mówią lekarze.

 

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane