Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Litera sztuki nie ginie

Monika Małkowska 20-05-2011, ostatnia aktualizacja 20-05-2011 14:29

Małgorzata Dawidek-Gryglicka Te (k) sty, Galeria Foksal, ul. Foksal 1/4, wystawa czynna do 15 czerwca

źródło: Archiwum

Ładne kolaże, kompozycje kolorystyczne rozstrzygnięte według tradycyjnych zasad. Ale jak złamać kod prac Małgorzaty Dawidek-Gryglickiej?

Wyglądają jak układanki z liter wyciętych z pism i druków. Trochę kojarzą się z anonimowymi donosami/szantażami, których autorzy nie chcą się zdradzić za sprawą grafologicznej podpowiedzi. Trochę ze starodawnymi rebusami, a trochę z plakatami. Co wybrać, od czego zacząć?

Można spróbować odczytać teksty, prześledzić zbieżność treści z kolorystyką, spójność kształtu liter z charakterem przekazu. Można popatrzeć na obrazek towarzyszący tekstom i dopiero potem odszukać wzrokiem litery, złożyć je w słowa. Gra? Gra.

Byle bez autokomentarza, bo zraża: „Fundamentem realizacji jest asocjacja dualności". Autorka, lat 35, jest artystką i teoretyczką sztuki. Poza tym, tworzy poezję konkretną czy raczej wizualną. To najciekawsze.

W tym gatunku strona plastyczna współtworzy przesłanie, lecz od intuicji widza zależy, co z tego wychwyci. Na przykład, takie płótno: dwoje ludzi na śniegu, dwa psy różnej maści, czerwona parasolka. Niby nic szczególnego. Wagi nadaje tu słowo rozbite na litery, wypisane na marginesach płótna: „teraz". Memento – doceń chwilę.

Albo taki układ: w trzech rzędach litery składające się na wyraz „oddy(ko)chanie". Ostatnie pole wypełniają chmurki, ptaszki. Całość w odcieniach bieli i błękitu. Ulotność zwizualizowana.

Podobają mi się prace Gryglickiej. Łączą walory intelektualne z plastycznymi. Rzecz współczesna, lecz nawiązująca do tradycji Galerii Foksal, gdzie startował Stanisław Dróżdż i inni polscy konceptualiści. Tu litera sztuki nie ginie!

 

Życie Warszawy

Najczęściej czytane