Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Spór o teatr Krystyny Jandy wraca do punktu wyjścia

Danuta Frey 22-05-2011, ostatnia aktualizacja 22-05-2011 21:48

Konflikt, który poróżnił Fundację Krystyny Jandy na Rzecz Kultury ze Wspólnotą Mieszkaniową, trafił do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

autor: Magda Starowieyska
źródło: Fotorzepa

Jego zarzewiem stały się decyzje prezydenta Warszawy z 2005 i 2006 r. o pozwoleniu na przebudowę kina „Polonia" w Warszawie na Teatr Polonia, prowadzony przez Fundację.

Sąsiadująca z teatrem Wspólnota Mieszkaniowa przy ul. Pięknej 28/34  bezskutecznie dobijała się o prawo udziału w postępowaniu o pozwolenie na budowę. — Teatr rozbudował się kosztem wewnętrznego podwórza, przez które prowadzi dojazd i dojście do pięciu nieruchomości, i na którym Wspólnota ma ustanowioną służebność przechodu, przejazdu, dojścia i dojazdu — mówi adw. Olga Zakrzewska, pełnomocnik Wspólnoty. — Budowa dodatkowych przybudówek teatru — a są już wnioski o dalszą rozbudowę — spowodowała zwężenie podwórza aż o cztery metry.

Przedstawicielka Fundacji, radca prawny Agata Rewerska, jest przekonana, że we wszystkich projektach rozbudowy teatru, prawo dojścia i przekazu jest zachowane. Inwestycja nie pozbawia członków wspólnoty dostępu do drogi publicznej, a Wspólnota nie wykazała swojego interesu prawnego. — W rzeczywistości chodzi o kilkanaście miejsc parkingowych dla członków zarządu Wspólnoty. Ale nie ma takiego prawa, jak prawo parkowania samochodów — argumentowała Rewerska podczas rozprawy w NSA.

Spór trafił po raz pierwszy do sądu w 2008 r., gdy po upływie 7 miesięcy wojewoda mazowiecki umorzył postępowanie w sprawie odwołania Wspólnoty od pozwolenia na budowę. Powołując się na art. 28 ust. 2 prawa budowlanego, wojewoda stwierdził, że ustanowiona służebność na działce, na której ma być prowadzona rozbudowa teatru, nie stwarza Wspólnocie interesu prawnego. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie podzielił wówczas stanowisko wojewody i oddalił skargę. W wyniku skargi kasacyjnej Wspólnoty, sprawa trafiła do NSA, który uchylił wyrok WSA, nakazując ponowne rozpoznanie sprawy. Następnie WSA uchylił decyzję wojewody, a od jego wyroku skargę kasacyjną wniosła z kolei Fundacja.

Obecnie NSA uznał zarzuty za niezasadne. Obszar oddziaływania obiektu należy ustalać nie tylko w kontekście prawa budowlanego, ale również przepisów odrębnych, np. z zakresu zagospodarowania przestrzennego, ochrony środowiska czy ochrony przeciwpożarowej. Uwzględniać trzeba także przepisy, dotyczące własności i innych praw rzeczowych, określone w kodeksie cywilnym i innych ustawach. Tego wojewoda nie zrobił — stwierdził NSA, oddalając skargę kasacyjną Fundacji.

Po  wyroku NSA sprawa wraca do wojewody mazowieckiego, czyli jakby do punktu wyjścia. Zakończyła się też rozbudowa teatru. Wspólnota nie zamierza jednak składać broni. Mec. Zakrzewska mówi, że jeśli Wspólnota zostanie dopuszczona do udziału w postępowaniu, będzie się domagać unieważnienia pozwolenia na budowę i w konsekwencji — rozbiórki tych przybudówek teatru, które zawęziły podwórze. Nie wyklucza jednak możliwości ugodowego załatwienia konfliktu.

rp.pl

rp.pl

Najczęściej czytane