Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Uśmiech do końca

Agnieszka Rataj 15-09-2011, ostatnia aktualizacja 19-10-2011 21:47

„Chory z urojenia”, sztuka Moliera, reż. zbiorowa, wyk. Andrzej Grabowski, Anna Korcz, Teatr 6. Piętro, plac Defilad 1, bilety: 90 – 110 zł, rezerwacje: tel. 22 656 72 22, czwartek (20.10), godz. 19.30

źródło: Materiały Promocyjne

„Molier swymi drwinami z senesu i puszczania krwi ocalił życie większej ilości ludzi niż Jenner wynalazkiem szczepienia ospy" – pisze w przedmowie do „Chorego z urojenia" Tadeusz Boy-Żeleński. Komedia o hipochondryku Arganie, poza farsową intrygą miłosną, jest bowiem bezlitosną kpiną z medycyny jego czasów. Bawi jednak do dziś nawet przedstawicieli medycznego zawodu.

– Byłem świadkiem, kiedy całą salę zapełniali lekarze. Strasznie się śmiali, kiedy ze sceny mówiliśmy o nich jako o durniach i kretynach. Bawi ich forma tej komedii i porównanie dzisiejszych osiągnięć medycyny z ówczesnymi – opowiada Andrzej Grabowski, który rolę Argana od dziesięciu lat gra na scenie krakowskiego Teatru im. Juliusza Słowackiego w przedstawieniu w reżyserii Giovanniego Pampiglione.

To on zaproponował Michałowi Żebrowskiemu, namawiającemu go do współpracy z Teatrem 6. Piętro, warszawską realizację „Chorego z urojenia". Zapowiada jednak, że nie będzie przenosił swojej roli w tym samym kształcie. – Gram z warszawskimi aktorami, sam jestem inny i na pewno życzę sobie, żeby był to Molier, na którym uśmiech nie schodzi widzowi z twarzy od początku do końca przedstawienia – mówi Grabowski.

 

 

 

Życie Warszawy

Najczęściej czytane