Nowy przejazd dla Nowoborkowskiej
Urzędnicy dali zielone światło dla odkupienia terenu, który blokuje przedłużenie nowej ulicy z Wesołej w stronę Wawra. Prokuratura nie przedstawi zarzutów właścicielom, którzy rozebrali fragment ulicy.
Kilometr nowej drogi między rondem przy ul. Jana Pawła II w Wesołej a granicą z Wawrem kosztował 7,7 mln zł. Tzw. Nowoborkowska to obecnie najlepsza droga na terenie Wesołej. Niestety, pożytek z niej niewielki. Jak pisaliśmy w lipcu, ulica jest ślepa, bo na terenie Międzylesia w Wawrze właściciele działki rozebrali zbudowany z płyt 300-metrowy odcinek al. Dzieci Polskich.
Niech ratusz płaci
W tej sprawie szykuje się jednak przełom. – Planujemy odkupić teren, który uniemożliwia udrożnienie al. Dzieci Polskich – mówi wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz. – Oczywiście, nie za każdą cenę. Liczymy na rozsądek właścicieli – zastrzega.
Skontaktowali się z nami właściciele działek, przez teren których biegnie droga. – Została ułożona w czasach PRL jako dojazd do oczyszczalni Cyraneczka. Wtedy nikt z rodziny nie wydawał na nią zgody, ale też nikt nie protestował. Takie był czasy – usłyszeliśmy.
Rodzina przez lata pozwalała na korzystanie ze swojej działki. Do czasu, gdy w tym roku rozpoczął się jej remont w związku z budową Nowoborkowskiej.
– Chcieliśmy uregulować statut tej drogi. Ratusz powinien nam w końcu za nią zapłacić – mówi nasz rozmówca (nazwisko do wiadomości redakcji).
– Trzy lata temu skontaktował się z nami geodeta z Zarządu Dróg Miejskich w sprawie podziału i przejęcia części działki. Odbyło się jedno spotkanie i na tym koniec. Potem urzędnicy kompletnie nie byli już sprawą zainteresowani – dodaje.
W maju rodzina wystąpiła do dzielnicy Wawer z żądaniem natychmiastowego wykupu części działek. Rzecznik urzędu Wawra Andrzej Murat twierdzi jednak, że dzielnica nie jest stroną w tej sprawie. Dlatego przekazała ją do ZDM, gdzie utknęła. Jak twierdzą właściciele, efektu nie przyniosło też pismo skierowane do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Wtedy właściciele terenu zagrozili, że jeśli miasto nie zacznie z nimi rozmawiać i nie uporządkuje drogi, to oni sami usuną betonowe płyty ze swoich działek. I tak się stało.
Zarzutów nie będzie
W sprawie zniszczenia drogi urzędnicy ZDM złożyli doniesienie na policję. W prokuraturze na Pradze-Południe toczyło się śledztwo. Sprawdziliśmy – nikt nie usłyszy zarzutów. Jak powiedziała nam szefowa południowopraskiej prokuratury Krystyna Witkowska, dochodzenie zostało umorzone z powodu „braku znamion czynu zabronionego".
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.