Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Rekordziści, debiutanci i przegrani

Robert Biskupski, Izabela Kraj 11-10-2011, ostatnia aktualizacja 11-10-2011 15:13

Warszawa będzie miała sześcioro posłów debiutantów. W ławach sejmowych zabraknie za to takich tuzów ze stolicy jak Karol Karski (PiS), Andrzej Czuma (PO) czy Paweł Poncyljusz (PJN).

Wanda Nowicka (RP)
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Wanda Nowicka (RP)
Ligia Krajewska (PO)
źródło: archiwum prywatne
Ligia Krajewska (PO)
Marcin Kierwiński (PO)
autor: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa
Marcin Kierwiński (PO)

Partyjni liderzy nie cieszyli się w Warszawie aż takim wzięciem jak w poprzednich wyborach. Ale i tak po raz kolejny wszystkich zdeklasował Donald Tusk. Tym razem głosowało na niego 361 tys. warszawiaków (to dane z 96 proc. komisji), a więc ponad 20 proc. mniej niż cztery lata temu (wówczas rekordowo 456 tys.).

Również Jarosław Kaczyński    (197 tys. głosów) ma mandat słabszy o około 16 proc. w porównaniu z 2007 r.

Z liderów list głosów przybyło tylko Ryszardowi Kaliszowi: z 35 tys. na 52 tys. – Ale to żadna chluba, w poprzednich wyborach startował przecież z drugiego miejsca, a teraz otwierał listę. Ten wynik paradoksalnie pokazuje jego słabość, a nie siłę  – dziwnie tłumaczą w SLD.

Będą się uczyć Sejmu

Zdecydowana większość nowych posłów ze stolicy ma już za sobą staż w Sejmie.

Debiutować będzie sześć osób. Troje z PO – w tym minister finansów Jan Vincent-Rostowski, wicemarszałek Mazowsza Marcin Kierwiński oraz wiceszefowa Rady Warszawy Ligia Krajewska.

Dwoje debiutantów wprowadza PiS – to radny i były pracownik Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Adam Kwiatkowski oraz Przemysław Wipler, prawnik, współzałożyciel stowarzyszenia KoLiber, prezes Fundacji Republikańskiej. Doświadczenia poselskiego przez kolejne cztery lata nabierać będzie też filolog i feministka Wanda Nowicka (z Ruchu Poparcia Palikota).

Wystarczyły trzy tysiące

Posłem z najmniejszą liczbą głosów będzie Leszek Jastrzębski (PO). W poprzednich wyborach zabrakło mu głosów, wszedł do Sejmu dopiero w trakcie kadencji za Jolantę Hibner, która odeszła do europarlamentu. Przy dobrym wyniku Donalda Tuska w tym roku wystarczyło mu poparcie zaledwie 3 tys. warszawiaków.

Najwięksi pechowcy to ci,  którzy  znaleźli się tuż „pod kreską". Około 600 głosów zabrakło byłej pełnomocniczce prezydent Warszawy Ewie Czeszejko-Sochackiej (2,4 tys. głosów).

W jeszcze bardziej pechowej sytuacji jest Michał Dworczyk, radny miasta, jeden z bardziej widocznych w kampanii kandydatów PiS. Od ostatniego „biorącego" miejsca oddzieliło go niecałe 300 głosów.

Poza Sejmem znajdą się też takie tuzy Platformy jak były  minister sprawiedliwości Andrzej Czuma (startował z wysokiego szóstego miejsca i zebrał tylko 2,3 tys. głosów) czy satyryk i dotychczasowy poseł Tadeusz Ross (2,3 tys.).

Wielki przegrany z PiS to poseł Karol Karski (2,6 tys.).

Z dotychczasowych posłów ze stolicy w Sejmie zabraknie też lidera PJN Pawła Poncyljusza (choć głosowało na niego  24,5 tys. warszawiaków).

Kandydaci na swoim

Najwięcej głosów kandydaci uzyskiwali zazwyczaj w dzielnicach, z którymi są kojarzeni.

Tam każdy z dalszego miejsca porównywał swój wynik z pierwszą trójką z listy. Jeśli udało się podejść najbliżej Tuska (który był wszędzie bezkonkurencyjny) –  mógł odnotować sukces. Np. Ligia Krajewska osiągnęła to w Wesołej, gdzie mieszka. Tam zagłosowało na nią 5,52 proc. wyborców, co dało jej ogólnie piąty wynik w dzielnicy. Leszek Jastrzębski najlepszy wynik miał w Wawrze, gdzie wyprzedził ministra finansów Jana Rostowskiego.

Na rodzimej Woli ministra wyprzedził też poseł Michał Szczerba. Czwarty wynik w ramach swojej listy uzyskał też na Bemowie. Szczerba cztery lata temu był wielką niespodzianką  Platformy, do Sejmu dostał się z odległego 26. miejsca. Tym razem, po czterech latach pracy, dostał lepszą, 15. pozycję. I potwierdził swoją popularność.

Relatywnie dobry wynik zdobył w swojej dzielnicy radny Pragi-Północ Paweł Lisiecki (PiS). Poparło go tam 1375 osób, czyli 4,4 proc. Dla porównania – na Alicję Dąbrowską, szefową PO na Pradze-Północ, głosowało tam 439 osób. Ale na mandat zarobiła poparciem w innych dzielnicach. Lisieckiemu takiego zabrakło i do Sejmu nie wejdzie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane