Farsa na Marsa: wiadukty niegotowe
W czerwcu 2012 r. nie pojedziemy wiaduktami na ul. Marsa. Powód? Urzędnicy nie przejęli 46 działek
Warta 71 mln zł przebudowa ul. Marsa – czyli przedłużenie Trasy Siekierkowskiej w stronę Rembertowa – to najbardziej opóźniona inwestycja drogowa w Warszawie. Między ul. Naddnieprzańską i Żołnierską miała powstać szersza jezdnia wraz z wiaduktami nad torami linii PKP do Otwocka.
Po 13 miesiącach od podpisania umowy gotowych jest tylko 10 betonowych podpór i konstrukcja stalowa jednego z dwóch wiaduktów pierwszego etapu budowy.
– 46 z 237 kolidujących z wiaduktami działek nie zostało przejętych – mówi Małgorzata Gajewska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. – To powód opóźnienia. Inwestycja jest zaawansowana w 15 proc. – przyznaje.
Nie ma żadnych szans na dotrzymanie terminu zapisanego w umowie: 30 czerwca tego roku. Tymczasem firma Intercor wygrała w 2010 r. przetarg, deklarując skrócenie terminu realizacji – z 24 do 18 miesięcy.
Kontrakt obejmował ustawienie nad torami PKP dwóch wiaduktów zewnętrznych oraz przełączenie na nie ruchu ze starych obiektów, którymi dziś odbywa się ruch. Częścią umowy ma też być poszerzenie ul. Marsa oraz przebudowa skrzyżowania z ul. Chełmżyńską i Żołnierską.
Jak będzie wyglądał plac budowy w czerwcu?
Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz zadeklarował radnym, że wtedy powinien zostać przełączony ruch na jedyny budowany teraz wiadukt (ten w stronę Płowieckiej). Wówczas ma też ruszyć rozbiórka pierwszego ze starych wiaduktów – nad torami w stronę Rembertowa. Co z budową drugiego wiaduktu, nie wiadomo.
W miejscu przyszłych wiaduktów stoi 14 domów jednorodzinnych. Niektórzy mieszkańcy żądają wykupu całych działek (ratusz chce fragmenty). Inni walczą o wyższe odszkodowania. Wywłaszczani mieszkańcy zaskarżyli decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji.
Doszło przy tym do absurdalnej sytuacji. Bez ważnego stanowiska wojewoda Jacek Kozłowski nie może wydać decyzji odszkodowawczej. Ludzie nie dostali pieniędzy za własne domy, więc odmawiają wyprowadzki.
A urzędnicy chcieliby pieniądze wypłacić, ale nie mogą tego zrobić bez ważnego zezwolenia na realizację. I tutaj koło się zamyka. Kiedy powstanie drugi wiadukt i ul. Marsa zostanie poszerzona aż do Żołnierskiej? – Nie podajemy terminów, dopóki działki nie zostaną przejęte – mówi Małgorzata Gajewska.
Odwołania mieszkańców muszą być rozpatrzone przez ministra transportu Sławomira Nowaka, który zapewne utrzyma zezwolenie na realizację w mocy. Władze Warszawy czekają na to od października 2010 r. Resort tłumaczy, że procedury komplikują m.in. wymuszone postawą mieszkańców zmiany w projekcie.
Jak odblokować inwestycję?
Mieszkańcy mogliby być przeniesieni do lokali zastępczych. Dzielnice wspólnie z Biurem Polityki Lokalowej podlegającym prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz nie są w stanie zaoferować tylu lokali o zadowalającym standardzie.
Nad inwestycją wiszą czarne chmury.
Stare wiadukty, którymi dziś odbywa się ruch, od 2000 roku (12 lat!), znajdują się na liście obiektów zagrożonych katastrofą budowlaną. W każdej chwili mogą zostać zamknięte. To oznaczałoby odcięcie części Rembertowa, Wawra i Zielonki od centrum.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.