Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ratusz nie broni Sarmaty

Izabela Kraj 19-03-2012, ostatnia aktualizacja 19-03-2012 23:06

Władze Warszawy pozwolą deweloperowi zabudować teren dawnego klubu Sarmata przy Wolskiej. Będzie konflikt w Platformie?

To jedna z wizji zabudowy terenu Sarmaty. Nie wszystkie budynki ostatecznie zostały uwzględnione w projekcie
źródło: Materiały z Komisji Rady Warszawy
To jedna z wizji zabudowy terenu Sarmaty. Nie wszystkie budynki ostatecznie zostały uwzględnione w projekcie

Wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz potwierdził  nam, że ratusz jest w stanie dać zielone światło, by w miejscu dawnego stadionu jednego z najstarszych klubów w stolicy  powstał wieżowiec, hotel, a być może także basen.

Właścicielem hektarów terenu przy ul. Wolskiej 77, na którym dziś trudno rozpoznać  tonący w chaszczach dawny stadion piłkarski, jest miasto. Ale prawo użytkowania wieczystego ma prywatna spółka – do niedawna Polestrella, obecnie Sorolla.

Szybka zmiana planu

Radni dzielnicy od dawna zabiegali, by ten teren dla sportu zachować.  I we wszystkich oficjalnych dokumentach urzędu był on chroniony.  Aż do  najnowszej wersji projektu planu zagospodarowania rejonu ulic Wolskiej i Płockiej.

Samorządowcy i mieszkańcy z zaskoczeniem odkryli, że plan, który trafi wkrótce pod obrady Rady Warszawy, zasadniczo różni się (w  miejscu dawnego Sarmaty) od tego, który był wyłożony mieszkańcom do publicznego wglądu.

W tej najnowszej wersji przygotowanej przez projektanta Aleksandra Chylaka plan pozwala zabudować 30 proc. terenu stadionu (w pierwszej wersji  było to  5 proc.). Dopuszcza też postawienie dominanty – 45-metrowego wieżowca w rogu dawnego boiska. Mogłyby to być np. hotel, centrum konferencyjne czy biurowiec.

Czyli uwzględniona została jedyna uwaga do planu spośród 800 złożonych. Akurat ta dotycząca zagęszczenia zabudowy, którą złożył inwestor. Wszystkie inne  – opinie mieszkańców Woli domagających się zachowania  funkcji rekreacyjno-sportowych – zostały odrzucone.

Grupa posłów warszawskich i tych związanych ze sportem (m.in. Jagna Marczułajtis, Roman Kosecki, Mariusz Kamińska, Mariusz Błaszczak, Michał Szczerba, Andrzej Halicki )   zaapelowała do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o utrzymanie funkcji sportowych.

Ale wygląda na to, że ich apel  na nic się nie zda.

Bo władze stolicy mają już ugruntowaną opinię o tej sprawie.  – Przedstawiciele inwestora spotkali się z wiceprezydentem Wojciechowiczem i przekonali go do swoich racji – słyszymy nieoficjalnie.

A wiceprezydent Jacek Wojciechowicz potwierdza:

– Prywatny właściciel ma prawo zabudować  ten teren tak, jak chce. Trudno oczekiwać, że zbuduje stadion piłkarski. Ale doprowadziliśmy do kompromisu, bo na części tego terenu pozostaną funkcje sportowe – przekonuje.

Rzeczywiście, zgodnie z planem na części starego stadionu mogłoby powstać małe osiedlowe boisko czy basen.

Temat – jak mówi Wojciechowicz – był analizowany na posiedzeniu zarządu miasta i po dyskusji prezydent  zgodziła się uwzględnić uwagi inwestora.

Ze strachu?

Dlaczego urzędnicy ulegli  deweloperowi?

– Były prowadzone analizy tej sytuacji. I wykazały, że miasto naraziłoby się na proces o odszkodowanie, gdyby ograniczyło prywatnemu właścicielowi gruntu plany inwestycyjne –tłumaczy Wojciechowicz.

Firma  kupowała ten grunt w pierwszych latach XXI w. z zamiarem budowy osiedla mieszkaniowego.

– Ale od tamtego czasu właściciel kilkakrotnie się zmieniał. Ostatni inwestor musiał więc wiedzieć, na co się decyduje  – zwraca uwagę poseł Michał Szczerba.

Wiceprezydent zaznacza jednak, że i tak ostateczną decyzję o planie zagospodarowania podejmuje Rada Warszawy.

– Nie zakończyliśmy dyskusji nad tym planem. Kolejne posiedzenie komisji zaplanowane jest na czwartek – zapowiada szef Komisji Ładu Przestrzennego Rady Warszawy Michał Czaykowski (PO).

Deklaruje jednak, że on będzie sportu na Woli bronił. Ale czy cały klub PO zagłosuje wbrew woli ratusza? – Może być w tej sprawie konflikt. Chyba że to taka gra: urzędnicy głaszczą inwestora, a „źli" radni  i tak zrobią wbrew – komentuje nieoficjalnie polityk PO.

Przeciwko zabudowie Sarmaty ma być też PiS.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane