Usiądziemy na podróżniczce
Objechały już całą Europę. Teraz designerskie kanapy pojawią się w stołecznym Parku Odkrywców
Na takiej ławce można nie tylko siedzieć, ale i czytać na leżąco książki, gimnastykować się lub po prostu wygrzewać się na słońcu. Największą jej atrakcją jest futurystyczny kształt i wielkość.
Są potrzebne
Enzis, bo tak się nazywają te ogromne siedziska, pojawiły się dziewięć lat temu na Museums Quartier, wiedeńskiej ulicy muzeów, i od razu zrobiły furorę. Z czasem pojawiły się w różnych częściach europejskich miast. Zasiadano na nich m.in. w Barcelonie, Madrycie i Hadze. Teraz czas na Warszawę. 23 maja staną w patio Centrum Nauki Kopernik. Będzie ich pięć. – Można je dowolnie przestawiać i przesuwać, bo ważą niewiele. Na dodatek są miękkie i odporne na warunki atmosferyczne – mówi Katarzyna Nowicka z „Kopernika".
Architekci oraz animatorzy podkreślają, że w stolicy brakuje nowoczesnych obiektów służących do miejskiego relaksu.
– Miałam okazję odpoczywać na wiedeńskich kanapach. Są wygodne i ciekawie wyglądają – chwali je Paulina Braun, animatorka kultury. – Pamiętam, że jak na nich leżałam, to pomyślałam sobie: szkoda, że w Polsce takich nie mamy – wspomina. I dodaje: – Brakuje w mieście siedzisk, na których można by w kilka osób wygodnie się położyć, z przyjaciółmi czy z chłopakiem. I fajne w Enzisach jest to, że leżysz na środku placu, nie wzbudzając zainteresowania innych ludzi – uważa animatorka.
Zdaniem Jarosława Trybusia, krytyka architektury, meble miejskie odgrywają ważną rolę. A wiedeńskie kanapy są strzałem w dziesiątkę. – Mała architektura tak jak i cała przestrzeń Warszawy przeżywa teraz dobry czas. Poświęca się jej coraz więcej uwagi – uważa Trybuś. Podkreśla jednak, że tego typu meble nie powinny znaleźć się w przypadkowym miejscu.
– Kanapy te są dosyć krzykliwe wizualnie, a jesteśmy już dość zmęczeni intensywnością, którą fundują nam reklamy czy kolorowe elewacje, więc trzeba i z tym uważać, żeby nie przesadzić. „Kopernik" to dobra lokalizacja – twierdzi Trybuś.
Wybierz kolor
O tym, jaki kolor będą miały siedziska, zadecydują mieszkańcy. Do wyboru są trzy: zielony, bordowy oraz niebieski. W tej chwili w rankingu prowadzi zielony. Najmniej osób zagłosowało na niebieski. Głosy na wybrany kolor można oddawać do 10 maja na stronie www.austria.info/pl.
Stołeczne kanapy będą miały nie tylko własny kolor, ale i oryginalną nazwę.
– Podróżniczki. Nazwaliśmy je tak, bo podróżowały wcześniej po świecie. To nasza nieoficjalna nazwa. Ale kto wie, może się przyjmie – śmieje się Katarzyna Nowicka.
Galerię wszystkich austriackich siedzisk (w tym pistacjowych, turkusowych, żółtych czy liliowych) można obejrzeć na profilu „Życia Warszawy" na Facebooku.
Nasz adres: www.facebook.com/ZycieWarszawy
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.