Czy warszawski PiS znalazł sposób na sowieckie pomniki
Po „czterech śpiących” z Warszawy może zniknąć kolejna pamiątka po komunizmie. Ma w tym pomóc tzw. budżet partycypacyjny.
300 tys. zł kosztowałoby przeniesienie pomnika Wdzięczności Żołnierzom Armii Radzieckiej z parku Skaryszewskiego w Warszawie (obok Stadionu Narodowego) na Cmentarz Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w innej części miasta. Projekt usunięcia monumentu zgłosił do budżetu partycypacyjnego dla warszawskiej dzielnicy Praga-Południe jeden z radnych PiS.
Do końca tego tygodnia trwa etap dyskusji o złożonych projektach. Zanim mieszkańcy na nie zagłosują, wybierając te, na które ma iść część pieniędzy z miejskiego budżetu (wyniki będą znane w lipcu), muszą one przejść weryfikację merytoryczną. Jakie są jej główne kryteria?
– Najważniejsze jest to, czy projekt mieści się w zadaniach dzielnicy (nie może mieć zasięgu ogólnomiejskiego), czy jest zgodny z planem miejscowym, czy zlokalizowany jest na nieruchomości naszej, a nie np. prywatnej, czy kosztorys projektu nie przekracza kwot dla danego obszaru – tłumaczy rzecznik dzielnicy Jerzy Gierszewski.
Na wszystkie projekty (w konsultacjach jest ich 171) dzielnica ma blisko 4,2 mln zł. Kwota 300 tys. zł (45 tys. na transport, 80 tys. na rozbiórkę i 175 tys. zł na odbudowę) wydaje się dość dużą sumą. Dlatego miejscy radni PiS, którzy wspierają inicjatywę, obawiają się, że pomysł nie zostanie dopuszczony do głosowania.
Wygrywa je ten projekt, którego autor ma większą zdolność mobilizacji zwolenników. O tę nie byłoby trudno. Pomnik w parku Skaryszewskim był obiektem licznych protestów. Kilkakrotnie oblano go farbą, młodzieżówka PiS owijała go folią. Odkąd na ulicach Warszawy nie ma już pomnika „czterech śpiących", który stał w bardziej eksponowanym miejscu, to tam odbywają się manifestacje, jak ostatnio w styczniu w rocznicę wejścia Armii Czerwonej do zniszczonej przez Niemców stolicy. – Jeśli projekt usunięcia tego pomnika nie trafi pod głosowanie mieszkańców, to zgłosimy ten pomysł Radzie Warszawy – zapowiada Jarosław Krajewski, szef klubu radnych PiS. Przekonuje, że odkąd PO poparła usunięcie „czterech śpiących", w radzie jest ku temu sprzyjająca atmosfera.
Przewodnicząca rady miasta Ewa Malinowska-Grupińska (PO) zaznacza, że sprawa usunięcia pomnika nie może zostać potraktowana automatycznie. – W tej sprawie naszymi doradcami będą radni z Pragi-Południe – zaznacza. Przekonuje, że po usunięciu „czterech śpiących" do radnych docierały mieszane opinie. – Przeważały jednak te pozytywne – przyznaje. Jej zdaniem poddanie tej kwestii pod głosowanie w budżecie partycypacyjnym jest ciekawym pomysłem. – Właśnie po to są te budżety, żeby okoliczni mieszkańcy wyrażali swoje opinie – mówi.
Problemem może być jednak wskazywana w projekcie lokalizacja. Zmianie usytuowania sowieckiego pomnika niechętni są mieszkańcy i radni z warszawskiej Ochoty. – Równie dobrze pomnik można przenieść do muzeum komunizmu – wskazuje Krajewski.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.