Amerykanie zdjęli nogę z gazu
Zagraniczni dyplomaci poruszający się autami po Warszawie popełnili już w tym roku 269 wykroczeń – wynika z danych straży miejskiej.
Ze względu na chroniący pracowników ambasad i konsulatów immunitet, nawet jeśli wykroczenie jest ewidentne, nie można ich ukarać mandatem ani grzywną. Żeby jednak „grzechy" drogowe zupełnie nie uszły im na sucho i by zmotywować ich do bezpieczniejszej jazdy, stołeczna straż miejska gromadzi i publikuje dane dotyczące skali naruszeń popełnianych przez tę grupę kierujących.
– Zestawianie publikujemy nie po to, by piętnować konkretne państwo, ale żeby wywołać dyskusję, i to przynosi efekty. W ubiegłym roku liczba wykroczeń, które popełnili zagraniczni dyplomaci, spadła o 35 proc. w stosunku do 2013 r. – mówi „Rzeczpospolitej" Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej w Warszawie.
Z tegorocznych danych wynika, że najczęściej przepisy drogowe łamali dyplomaci z Rosji, którzy od stycznia do lipca dopuścili się 24 wykroczeń. Na drugim miejscu są przedstawiciele Libii mający na koncie o jedno wykroczenie mniej. Na trzecim: dyplomaci z Arabii Saudyjskiej i USA (po 18 wykroczeń).
Niezależnie od tego, z której części świata pochodzą chronieni immunitetem kierowcy, ich główne przewinienie to zbyt szybka jazda. – Dotyczy to ok. 80 proc. wykroczeń – mówi Niżniak. – Dużo rzadziej jest to wjazd na czerwonym świetle czy niewłaściwe parkowanie.
Mało wykroczeń na koncie mają dyplomaci z Czech i Litwy (po jednym) oraz Białorusi (dwa). Ale przedstawiciele Ukrainy znaleźli się na czwartym miejscu z 15 wykroczeniami.
Czyste konto w tym roku mają pracownicy ambasad m.in. Algierii, Urugwaju, Australii czy Malezji. Z krajów europejskich – dyplomaci m.in. Irlandii i Finlandii.
W całym 2014 roku pracownicy placówek dyplomatycznych blisko pół tysiąca razy łamali przepisy drogowe, jeżdżąc po stolicy. Najwięcej wykroczeń popełnili obywatele USA, Libii, Rosji i Arabii Saudyjskiej.
– W połowie 2014 roku przedstawiciele ambasady USA zaniepokojeni tym, że ich dyplomaci są na pierwszym miejscu wśród naruszających prawo drogowe, zaprosili nas na spotkanie. – opowiada Niżniak. – Dyskusja dotyczyła obowiązujących na naszych drogach przepisów, a strona amerykańska zapewniła, że dołoży starań, by ich pracownicy jeździli bezpiecznie.
Słowa dotrzymali, w tym roku (do lipca) Amerykanie spadli na czwarte miejsce.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.