Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ratusz: są propozycje. Kupcy: nie ma nic

Monika Górecka-Czuryłło 15-07-2009, ostatnia aktualizacja 16-07-2009 11:44

Miasto apeluje, żeby handlowcy z KDT dobrowolnie opuścili halę. Proponuje im na trzy lata 200 różnych lokali i miejsca na bazarach.

autor: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa

Wolne sklepy znajdują się m.in. na obu Pragach, Mokotowie, Ochocie, w Śródmieściu. Na parterach, pierwszych piętrach i w suterenach od frontu. Kupcy mogą je wynająć bez konkursu. Wystarczy, że złożą wniosek o umorzenie udziałów w spółce KDT i zgłoszą się do urzędów dzielnic.

– To kolejna propozycja dla kupców, by mogli przenieść się z handlem do czasu wybudowania nowego domu towarowego – mówi wiceprezydent Andrzej Jakubiak. I wylicza poprzednie: ofertę z centrum handlowego Maximus i od Kupca Warszawskiego, który proponował miejsca na planowanym targowisku przy ul. Marywilskiej. Wcześniej była jeszcze hala Gwardii i propozycja budowy domu handlowego na pl. Defilad wspólnie z miejską spółką. Kupcy są jego wypowiedziami oburzeni.

– To nie były żadne propozycje, najwyżej jakieś pisma bez wyliczeń kosztów czy choćby podania powierzchni. O wielu dowiadywaliśmy się z mediów – denerwuje się Dariusz Połeć, prezes KDT. – A na środowe spotkanie władz miasta z dziennikarzami nawet nie został wpuszczony nasz przedstawiciel. To kuglarskie sztuczki, a nie dobra wola władz miasta.

Kupcy do soboty powinni opuścić blaszaną halę na pl. Defilad. Jeśli tego nie zrobią, we wtorek rano wejdzie tam komornik. – Apelujemy, by kupcy wyszli sami i zabrali towar. Komornicza egzekucja może ich kosztować nawet ponad 1 mln zł – przestrzega wiceprezydent.

– Nie wiem, czy handlowcy będą chcieli dobrowolnie popełniać gospodarcze samobójstwo – powątpiewa prezes Połeć.

Dzisiaj o godz. 10.30 kupcy idą pod Sejm i gabinet premiera. – Musimy krzyczeć, żeby wszyscy się dowiedzieli, jak miasto traktuje umowy z kupcami – mówią. Ale ratusz przypomina, że hala jest tymczasowa, a grunt w przyszłym roku będzie potrzebny pod budowę metra.

Kupcy chcą pozostać w blaszaku do czasu wybudowania nowego domu handlowego. Planują go przy ul. Okopowej, gdzie miasto będzie sprzedawało grunt. Ale mogą też przystąpić do przetargu na teren przy ul. Puławskiej, obok metra.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane