Wymarła Świętokrzyska
Handlowcy i restauratorzy z ul. Świętokrzyskiej boją się bankructwa. Budowa drugiej linii metra sprawi, że do lokali nie będzie dojazdu. Kupować przestaną również ci, którzy wstępują w drodze na przystanek. Będą obniżki czynszu – zapowiada dzielnica.
Właściciele sklepów przy ul. Świętokrzyskiej budowy metra zwyczajnie się boją. Przewidują, że stracą klientów, którzy wstępowali do nich, wracając samochodem z pracy lub idąc na przystanek autobusowy.
– Już teraz ciężko oddychamy, z niepokojem czekamy na to, co będzie się działo po zamknięciu ulicy – mówi Stefania Mętka, właścicielka kiosku Ruchu przy ul. Świętokrzyskiej. – Wprawdzie obiecano nam, że czynsz zostanie obniżony, ale nie znamy jeszcze żadnych szczegółów.
Mieszane uczucia mają właściciele knajpek. – Mamy nadzieję, że klienci polubili nas na tyle, by odwiedzać nas mimo zamknięcia ulicy – słyszymy w kawiarni Tree Some Coffee. – Liczymy też na to, że część osób, które dotychczas jeździły Świętokrzyską autobusem, przebędzie tę trasę pieszo i wstąpią do nas po drodze.
Co na to dzielnica? – Przewidujemy obniżki czynszu dla najemców – uspokaja rzecznik Śródmieścia Urszula Majewska. – W przyszłym tygodniu zarząd dzielnicy określi szczegółowe zasady.
Zgodnie z planami, dzielnica chce powielić te, które obowiązywały w czasie remontu Krakowskiego Przedmieścia. Najemca lokalu będzie musiał udokumentować straty, jakie przyniosło zamknięcie ul. Świętokrzyskiej. Do porównania weźmie prawdopodobnie analogiczny okres z ubiegłego roku. Na podstawie tych wyliczeń dzielnica obniży mu czynsz, jednak nie więcej niż 30 proc. w stosunku do opłat ponoszonych obecnie.
– Nie wiemy jeszcze, jaki okres przyjmiemy do rozliczeń. Może to być np. miesiąc czy dwa od zamknięcia ulicy – mówi rzecznik Majewska. I dodaje, że niewiele lokali w rejonie budowy metra należy do miasta. Większość jest w rękach prywatnych.
– A rozpiętość czynszowa jest duża. Wynosi od 39 do 100 zł za mkw. – wyjaśnia rzecznik.
Radni SLD na ostatniej sesji rady dzielnicy złożyli wniosek, by bonifikata wynosiła 50 proc.
– Tak w zeszłej kadencji obiecywał najemcom lokali burmistrz Bartelski – mówi radny Grzegorz Walkiewicz.
Przedsiębiorcy z Krakowskiego Przedmieścia przestrzegają, że te ulgi czy rekompensaty to fikcja. – Udowodniłam, że przez okres remontu, czyli dwa lata i dwa miesiące, poniosłam straty rzędu 67 tys. zł. Dzielnica, i to z opóźnieniem, przyznała mi ulgę w wysokości 3 tys. zł. Szkoda było całego zachodu – mówi Urszula Gałecka, prowadząca kawiarnię Pod Messalką.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.