Siatkarska zmiana pokoleń
Fabian Drzyzga ma 18 lat, ogromny talent i dwa marzenia – zagrać na igrzyskach i zrobić większą karierę od ojca.
Wojciech Drzyzga przez wiele lat był podporą reprezentacji Polski, z którą zagrał m.in. na igrzyskach w Moskwie i dwa razy w mistrzostwach świata. Po zakończeniu kariery został trenerem. Prowadził m.in. warszawską Legię i AZS Olsztyn. Obecnie jest cenionym komentatorem telewizyjnym. Jego starszy syn Tomasz jest libero w pierwszoligowej Gwardii Wrocław. Obecnie seniorską karierę rozpoczyna młodszy, ale bardziej utalentowany potomek Wojciecha Drzyzgi.
Młodzian rządzi starszymi
– Zawsze chciałem być siatkarzem. Zresztą nawet jakbym nie chciał, pewnie nie miałbym wielkiego wyboru. Całe życie naszej rodziny to siatkówka – przyznaje Drzyzga. 18-letni rozgrywający wie, co mówi. Urodził się w Bordeaux, bo jego ojciec występował w lidze francuskiej. W siatkówkę zaczynał grać w Olsztynie, gdy Drzyzga senior prowadził miejscowy AZS. Potem przeniósł się do Warszawy. Trafił do MOS Wola, gdzie jego opiekunem został Krzysztof Felczak.
– Od początku grał ze starszymi. Szybko stał się liderem mojego zespołu. Ma ogromną charyzmę, naturalne cechy przywódcze. Takie rzeczy dziedziczy się w genach. Z zewnątrz może to wyglądać, jakby był trochę bezczelny, ale to świetny chłopak. Ma prawie dwa metry wzrostu, a to dla rozgrywającego ogromny atut – uważa Felczak.
– Miło mi, że trener tak mnie chwali. Była między nami jakaś nić porozumienia. Nie potrzebowałem zbyt wielu wskazówek, by wiedzieć, czego ode mnie oczekuje. Staram się podglądać starszych zawodników. Bardzo lubię styl gry rozgrywającego Serbów Nikoli Grbicia – przyznaje młody siatkarz.
Od kilku lat Drzyzga jest gwiazdą rozgrywek młodzieżowych. Gdy przez kilka miesięcy był wypożyczony do Metra Warszawa, w 2005 roku zdobył z tym klubem mistrzostwo Polski kadetów. Już jako zawodnik MOS wywalczył w tym sezonie mistrzostwo Polski juniorów. Rok temu na mistrzostwach Europy kadetów został wybrany najlepszym rozgrywającym. Prowadzona przez niego reprezentacja Polski dopiero w finale przegrała z Francją.
Teraz Częstochowa
Po sukcesach w stolicy Drzyzga zdecydował, że przeniesie się do AZS Częstochowa. Z wicemistrzem Polski ma wkrótce podpisać czteroletni kontrakt. W tym zespole doszło ostatnio do sporych zmian. Opuściło go wielu podstawowych zawodników, między innymi pierwszy rozgrywający Paweł Woicki. Drzyzga ma więc szansę od razu wskoczyć do podstawowego składu.
– Były kiedyś jakieś wstępne rozmowy z Politechniką Warszawa, ale to nie było nic konkretnego. Mam nadzieję, że w Częstochowie będę więcej grał, niż siedział na ławce. Nie boję się rywalizacji. Przez całą karierę nie miałem problemów, żeby dogadać się ze starszymi kolegami. Powiem szczerze, że nawet nie lubię grać z rówieśnikami – zapowiada Drzyzga. – To dobra decyzja. Fabian musi grać z seniorami, żeby się rozwijać. W rozgrywkach juniorskich osiągnął już wszystko. Czy zrobi karierę? Wielu zawodników było gwiazdami w juniorach, a potem gdzieś ginęli. Sukcesy zależą tylko od dwóch rzeczy – zdrowia i charakteru. To drugie Fabian ma, więc jeśli ominą go kontuzje, może zajść bardzo wysoko – twierdzi Felczak.
Wojciech Drzyzga był przez wiele lat podporą reprezentacji. Fabian na razie brylował w kadrach młodzieżowych. Czy już wkrótce może znaleźć się w zespole Raula Lozano? – Do takich zawodników jak Paweł Zagumny nawet nie chcę się porównywać. Różnica między nami jest kolosalna. Na kadrę jeszcze przyjdzie czas, ale nie ukrywam, że chciałbym pojechać na igrzyska w Londynie. Ale mam jeszcze jedno marzenie. Wiem, że wszyscy będą porównywać mnie z ojcem. Marzę o tym, by grać lepiej niż on – kończy Fabian.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.