Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kupcy w czteropakach

Monika Górecka-Czuryłło 06-07-2009, ostatnia aktualizacja 07-07-2009 07:52

Zadaszone czteropaki – tak handlowcy z Kupca Warszawskiego określają wybrany projekt targowiska przy ul. Marywilskiej. Pierwsza część obiektu będzie gotowa w przyszłym roku.

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Do 2011 roku Kupiec Warszawski chce wybudować przy ul. Marywilskiej 1,5 tys. stanowisk targowych w klasycznych halach. Mają się tam przenieść handlowcy ze Stadionu Dziesięciolecia. Spółka wygrała przetarg na 25-letnią dzierżawę miejskiego gruntu. Docelowo na 20 ha może powstać 3 tys. miejsc do handlu. Podstawowy moduł sklepowy to pomieszczenie o powierzchni ok. 25 mkw. Możliwe jest łączenie modułów. W planach jest zarówno handel detaliczny, jak i hurt.

– Wybraliśmy projekt prosty i ekonomiczny, choć z sentymentem oglądaliśmy też taki, który wizualnie przypominał Stadion Dziesięciolecia. Ale miał kosztować ok. 300 mln zł. Ten jest tańszy prawie o połowę – mówi Cezary Bunkiewicz z zarządu Kupca Warszawskiego.

Pierwsi do stanowisk

Do końca sierpnia spółka przyjmuje umowy rezerwacyjne. Za jedno stanowisko trzeba zapłacić ok. 6 tys. zł. – Pierwszeństwo mają kupcy ze Stadionu Dziesięciolecia, ale chętnie przyjmiemy i innych handlowców – mówi wiceprezes KW Jarosław Jarosz. Jak się dowiedzieliśmy, żeby inwestycja ruszyła, Kupiec Warszawski musi zebrać ponad 1 tys. chętnych do handlu przy Marywilskiej.

Kupcy stadionowi bez entuzjazmu patrzą na nową lokalizację. Spora grupa planuje we wrześniu przeprowadzkę do nowych hal w Maximusie koło Nadarzyna.

– Miejsce pewne, znane od pięciu lat, hale gotowe, ceny promocyjne – wylicza pan Jacek od początku handlujący na stadionie odzieżą. Za 30 mkw. trzeba płacić ok. 2 tys. zł miesięcznie.

Pan Jacek handlowi przy ul. Marywilskiej nie wróży przyszłości. – Projekt może i ciekawy, ale kto tam do Białołęki przyjdzie? Moi stadionowi koledzy szukają miejsc gdzie indziej.

Mało chętnych?

– Niewiele osób na Marywilską się wybiera – wtóruje Bogdan Dzięcioł z zarządu stowarzyszenia Stadion, które w poprzedniej kadencji samorządu starało się o grunt przy ul. Radzymińskiej. – Gdyby projekt nowego targowiska powstał 10 lat temu, to może udałoby się przenieść tam handel. Ale teraz już nawet na Stadionie Dziesięciolecia z 4 tys. kupców została połowa.

Kupcy dodają, że na Marywilskiej ma szansę utrzymać się handel hurtowy. – Ale za jakiś czas, jak ludzie się do miejsca przyzwyczają – mówią. Twierdzą, że handel detaliczny tam nie ma szans. – Szkoda, że nie udało się wydzierżawić gruntu przy Radzymińskiej. Można było stworzyć tam targowisko. Miejsce dobre, klient by przyjechał – mówi Dzięcioł.Większa część bazaru leży na gruntach należących do Centralnego Ośrodka Sportu. Kupcy mają podpisaną umowę dzierżawy do końca roku, ale liczą, że zostaną dłużej.– Przecież budowie Stadionu Narodowego nie przeszkadzamy – twierdzą zgodnie.

Grunt od strony al. Zielenieckiej należy do miasta. Zarządzał nim Vipol. Teraz umowa wygasła i ratusz rozpisał nowy przetarg. – Ale tylko na dzierżawę do końca roku – przypominają urzędnicy.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane