Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tramwaje: zamiast szaraka przyjechał żółtek

Konrad Majszyk 27-07-2009, ostatnia aktualizacja 28-07-2009 07:56

Czy ratusz odstąpi od malowania tramwajów na szaro? Na linii 9 pojawi się dziś kolejna propozycja: żółty pojazd z czerwonym dachem.

Żółty z czerwonym dachem. To nowa propozycja malowania
autor: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
Żółty z czerwonym dachem. To nowa propozycja malowania

Ten nowy rodzaj malowania tramwaju bydgoskiej PESY ma być ukłonem w stronę mieszkańców. W połowie lipca na widok słynnego „szaraka” oskarżali oni ratusz o próbę zerwania z tożsamością miasta.

Teraz mamy dwa stołeczne kolory, ale w oczy rzuca się przede wszystkim żółty (czerwony jest tylko dach). – Tramwaj będzie jeździł na linii 9 z Okęcia na Gocławek – mówi Michał Powałka z Tramwajów Warszawskich. – Wypuścimy go na trasę we wtorek po południu albo najpóźniej w środę rano.

Takie zestawienie kolorów i ich proporcji pasażerowie już znają. Dominujący żółty kolor z dyskretnymi czerwonymi elementami można oglądać np. na kursujących po Warszawie od 2006 roku tramwajach 123N – czyli tzw. hipolitach – z poznańskiej fabryki Cegielskiego.

Zabawa w kolory poprzedza wybór malowania dla 186 tramwajów kupionych przez władze miasta za 1,5 mld zł. Na przełomie lipca i sierpnia ratusz ma zlecić badania opinii warszawiaków na ten temat.

– Jesteśmy bardzo ciekawi opinii warszawiaków. Do wyboru będą co najmniej cztery typy malowania PESY: dwa stare i dwa nowe – mówi Marcin Ochmański z ratusza.

Miał być jeszcze jeden, piąty rodzaj malowania: srebrny. Jak usłyszeliśmy, lakiernicy z Bydgoszczy nie byli jednak w stanie uzyskać odpowiedniego odcienia. Producent z Kujaw zaczął nawet awanturę o kolory dla stolicy bagatelizować.

– Warszawa nie ma potwora z Loch Ness, a o czymś trzeba pisać. Kolor tramwajów to największy problem? Szczęśliwe miasto – mówi „ŻW” rzecznik PESY Michał Żurowski.

Jak usłyszeliśmy, miejskie Biuro Promocji pracuje też nad „księgą identyfikacji wizualnej”. Przy jej pomocy Warszawa chce ujednolicić sposób malowania autobusów, tramwajów oraz pociągów metra i SKM. Dzisiaj w tej dziedzinie panuje bałagan.

Jak ma wyglądać tramwaj dla stolicy? Zagłosuj na blog.zw.com.pl/blok

Życie Warszawy

Najczęściej czytane