Kominy nad Piasecznem
Prywatny inwestor chce postawić w Piasecznie fabrykę masy bitumicznej. Mieszkańcy boją się, że niebezpieczne substancje zrujnują im zdrowie, i zapowiadają pikietę przed ratuszem.
To miasto i tak się dusi. Obok jest oczyszczalnia ścieków, z której przez lata dochodził potworny smród. Ciągle jeżdżą tam szambiarki. Jeśli do tego dojdzie asfalciarnia z dymiącymi kominami i dziesiątkami ciężarówek, które będą do niej kursować, to ta okolica wkrótce nie będzie nadawała się do życia – ocenia Marta Wojtach, która mieszka nieopodal planowanej fabryki mas bitumicznych.
Nie damy się truć
W najbliższym sąsiedztwie planowanej inwestycji znajdują się fabryka kosmetyków oraz firma obrabiająca metale. Jednak już kilkaset metrów dalej stoją domy mieszkalne, dwie szkoły, żłobek, a pół kilometra stąd ma wyrosnąć nowe osiedle domków jednorodzinnych. – Nie chcemy być truci. I nikt nam nie wmówi, że wszystkie rakotwórcze opary powstające przy produkcji asfaltu zostaną zatrzymane w kominie – denerwuje się pan Andrzej.
Prezes firmy Jaropol Marek Jaroszewski nie rozumie obaw mieszkańców.– Podobne zakłady powstają na całym świecie. Fabryka nie będzie szkodziła środowisku, a emisję spalin ograniczymy, bo zainstalujemy na kominach specjalne filtry – zapewnia.
Spółka wystąpiła już trzeci raz o decyzję środowiskową, za każdym razem wniosek dotyczył innej działki przy ul. Żeromskiego. Na razie jej nie dostała. – Musi nam dostarczyć raport oddziaływania na środowisko – wyjaśnia Jolanta Łączyńska z Biura Ochrony Środowiska w Piasecznie.Kiedy firma ją uzyska, będzie mogła starać się o pozwolenie na budowę. – Jeśli w złożonych dokumentach nie znajdziemy błędów, to zgodnie z prawem będę musiał wydać zgodę na inwestycję – przyznaje starosta piaseczyński Jan Dąbek.
Plan ratunkowy
Mieszkańcy Piaseczna chcą powstrzymać inwestora, zaostrzając warunki miejscowego planu zagospodarowania. Liczą na wsparcie rady miasta.– Obecne zapisy dopuszczają wszelką działalność, która nie jest uciążliwa dla otoczenia poza granicami działki – wyjaśnia Jolanta Łączyńska. Nowy dokument miałby określić dokładniej uciążliwość na samej działce, np. precyzując limity emitowanych zanieczyszczeń i emisji, ograniczyć rodzaj prowadzonej w tym miejscu działalności.
Radni Piaseczna obiecują, że plan zmienią. – Po wakacjach podejmiemy w tej sprawie uchwałę – obiecuje radny PO Zbigniew Mucha.
Mieszkańcy są jednak zdesperowani. Boją się, że inwestor będzie szybszy od radnych. Dziś idą protestować przeciwko budowie asfalciarni. Przed urzędem miasta na skwerze Kisiela o godz. 15 zorganizują pikietę. Zamierzają zbierać podpisy pod petycją przeciwko inwestycji. List od kilku dni można podpisywać także w lokalnych sklepach. – Mamy już kilkaset podpisów. Ludzie pamiętają, co było z oczyszczalnią ścieków.
Kiedyś strasznie śmierdziała. Teraz jest trochę lepiej, bo rozpoczęła się jej modernizacja – mówi Alicja Klimek ze sklepu z farbami.
Za miedzą – bezradni
Mieszkańcy Piaseczna boją się powtórki Konstancina. Fabryka mas bitumicznych działa tu obok szkoły i przedszkola. Mieszkańcy i władze uzdrowiska od kilku lat bezskutecznie walczą o zamknięcie zakładu. Na początku lipca radni przystąpili do zmiany planu zagospodarowania, ale tylko na działce, na której znajduje się fabryka. Przeciwko decyzji zaprotestował jej właściciel. Nie wyklucza złożenia pozwu do sądu. – To uniemożliwi zamknięcie zakładu – ocenia Tomasz Zymer ze stowarzyszenia Uzdrowisko Dzieciom.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.