Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Metro przegrywa z duchotą

Konrad Majszyk 02-09-2009, ostatnia aktualizacja 03-09-2009 15:57

Zepsuty nowiutki rosyjski pociąg zablokował wczoraj linię metra podczas szczytu. To niejedyny problem z tym taborem. Ratusz wciąż nie uporał się z niesprawną wentylacją.

Udoskonalone rosyjskie składy nastręczają warszawskiemu metru wielu problemów
autor: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
Udoskonalone rosyjskie składy nastręczają warszawskiemu metru wielu problemów

Tłok i dezorientacja. O godz. 6.32 rosyjski pociąg serii 81 odmówił posłuszeństwa na stacji Centrum. Metro odłączyło zasilanie. Między Politechniką a Dw. Gdańskim kursował wahadłowo tylko jeden pociąg. Drugi tor został uruchomiony o 7.30, kiedy uszkodzony skład zjechał na tory odstawcze na Politechnice. Tłok udało się rozładować dopiero o godz. 8.30.

– Na peronach kłębił się tłum. Nikt nie wiedział, co się dzieje – opowiada czytelniczka „ŻW” Alicja Rylska. – Z głośników sączyło się tylko: „proszę korzystać z komunikacji naziemnej”. A każdy chciał wiedzieć coś więcej, np. kiedy to zamieszanie się skończy! – opowiada wzburzona.

Piekarnik z „buźką”

Awarii uległ jeden z siedmiu nowych pociągów kupionych w zakładach Wagonmasz w Sankt Petersburgu. To w nich warszawiacy skarżą się w upalne dni na zaduch (pierwszy raz napisaliśmy o tym w „ŻW” 15 lipca). Zjawisko zyskało już nieoficjalną nazwę „przyduchy w metrze”.

Te składy można odróżnić od starych rosyjskich wagonów z lat 90. ub. wieku, w których wentylacja odbywa się przez otwory w suficie i panuje miły chłód, po charakterystycznym przednim panelu podobnym do uśmiechniętej „buźki”.

Nowsze duszne wagony są na gwarancji. Metro Warszawskie powiadomiło o sprawie serwis gwarancyjny. W sierpniu przyjechał do Warszawy w tej sprawie rosyjski konstruktor. Czy udało się znaleźć przyczynę? Kiedy pasażerowie zaczną podróżować w lepszych warunkach?

 – Nie została zamontowana zmodernizowana wentylacja w siedmiu pociągach – odpowiadał wczoraj na wszystkie pytania „ŻW” rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko.

W przesłanej później „ŻW” informacji wyjaśnił, że norma urzędowa przewiduje dostarczenie pasażerowi nie mniej niż 20 metrów sześc. powietrza w ciągu godziny. Próby wykonane w pociągu z „buźką” przez Instytut Pojazdów Szynowych z Poznania areometrem wykazały wydajność wentylacji na poziomie 23,5 metra sześc. Jednocześnie Metro zapowiada, że muszą zostać wprowadzane zmiany w sposobie „dystrybuowania powietrza w kabinie pasażerskiej”. Kiedy? „Sukcesywnie” i „niezwłocznie”.

Zbyt gorący lifting

– Metro Warszawskie gra na czas – mówi sympatyk komunikacji Piotr Figiel. – Przepustowość wentylacji nie została dostosowana do ilości ciepła wydzielanej przez układ oporowy nowych rosyjskich pociągów. Trzeba by je całkowicie przekonstruować. Metro musiałoby uzyskać nowe świadectwo typu.

– Ten pociąg to konstrukcja sprzed lat, tylko po liftingu. Może tu jest pies pogrzebany? – zastanawia się Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Producent dał jednak gwarancję. Metro Warszawskie powinno ją egzekwować dla dobra pasażerów.

Metro kupiło pięć składów – czyli 30 wagonów – za 27 mln dolarów, a następnie zamówiło bez przetargu dwa kolejne (daje to 42 wagony). Wygrały z zachodnią konkurencją dzięki cenie. Nie zdarzył się też w nich problem przedwcześnie zużywających się kół – jak w składach Alstomu.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane