Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Studia będą płatne?

Czeladko Renata 01-12-2009, ostatnia aktualizacja 02-12-2009 13:49

Rektorzy chcą zaproponować rządowi wprowadzenie powszechnego czesnego od 2015 r.

autor: Michał Walczak
źródło: Fotorzepa

Zbyt słaba kadra naukowa na uczelniach, niska pozycja uniwersytetów w międzynarodowych rankingach i niedopasowanie programów studiów do potrzeb rynku pracy – to główne wady, które wytykają uczelniom sami ich rektorzy.

Dziś na Uniwersytecie Warszawskim Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), Konferencja Rektorów Zawodowych Szkół Polskich i Fundacja Rektorów Polskich (FRP) powiedzą, jak się zmierzyć z tymi słabościami, i przedstawią strategię rozwoju uczelni do 2020 r.

W badaniu zrobionym na potrzeby strategii osoby związane z uczelniami oceniły je na trzy plus. – Uznajemy stan szkolnictwa wyższego za niesatysfakcjonujący. Głównym powodem tych słabości jest niedofinansowanie szkolnictwa wyższego, a zwłaszcza nauki – mówi prof. Jerzy Woźnicki, prezes FRP.

Nie wystarczą kreda i tablica

Rektorzy chcą wprowadzenia powszechnego czesnego od 2015 r. – Proponujemy czesne na poziomie około jednej czwartej średnich kosztów kształcenia w uczelniach publicznych – mówi prof. Woźnicki. Wyjaśnia, że odległy termin jest nieprzypadkowy, bo taki krok wymaga debaty i zmian w konstytucji. Czesne miałoby być takiej samej wysokości na każdym kierunku. Trzy czwarte kosztów studiów nadal finansowałoby państwo.

Prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow, przewodnicząca KRASP, rektor UW, tłumaczy powody pobierania opłat od studentów: – Szkolnictwo wyższe wymaga coraz większych nakładów. Nie wystarczą kreda i tablica. Potrzebne są dobrze wyposażone laboratoria i pracownie. Władze nie zwiększają znacząco budżetu na naukę i szkolnictwo wyższe. Dlatego powszechna współodpłatność za studia staje się nieunikniona.

Prof. Chałasińska-Macukow zaznacza, że wraz z jej wprowadzeniem trzeba rozwinąć system stypendiów (np. przez wprowadzenie nieopodatkowanych stypendiów od przedsiębiorców) oraz kredytów.

Studia na kredyt

Rektorzy proponują, by każdy student mógł zaciągnąć kredyt w banku na naukę. Pożyczkę miałoby poręczyć państwo. Teraz o kredyty studenckie mogą się ubiegać jedynie osoby z niezamożnych rodzin.

– Każdy student, który nie chciałby płacić w czasie studiów, mógłby się od tej opłaty uwolnić. Kredyt spłacałby już jako pracujący absolwent. W rozpoczęciu spłat uwzględniony byłby okres potrzebny na poszukiwanie pracy – wyjaśnia prof. Woźnicki.

Postulat rektorów idzie więc jeszcze dalej niż propozycja minister nauki. Prof. Barbara Kudrycka w projekcie nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym zaproponowała wprowadzenie opłat za drugi kierunek studiów.

Rektorzy przekażą strategię premierowi. Oprócz wprowadzenia współodpłatności znajdzie się w niej m.in. propozycja wprowadzenia stanu spoczynku dla profesorów oraz to, by zamiast – jak chce minister – wyłaniać najlepsze wydziały, tzw. krajowe naukowe ośrodki wiodące, które dostaną dodatkowe dofinansowanie na pięć lat, rozpisywać konkursy dla uczelni publicznych i niepublicznych na konkretne zadania.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane