Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kultura i sztuka w miejskiej sypialni

Dominika Węcławek 13-08-2011, ostatnia aktualizacja 17-08-2011 08:59

„Jesteśmy otwarci codziennie od jedenastej. Na wszystko” – deklarują właściciele nowej klubokawiarni na Ursynowie. To przestrzeń i na niezależne działania artystyczne.

UrsynOFF jest czynny od godz. 11 do ostatniego gościa
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
UrsynOFF jest czynny od godz. 11 do ostatniego gościa

W czwartki muzyka na żywo, w piątki i soboty – z gramofonów, a w niedzielę rodzinne śniadania i warsztaty dla dzieci. Tak w zarysie prezentuje się plan imprez w klubokawiarni UrsynOFF. Ale to zaledwie początek.

Lokal w pawilonie przy ul. Szolc-Rogozińskiego 1 to pomysł Macieja „Gruchy" Kołodyńskiego i Alpago Polata. Panowie zapragnęli ożywić dzielnicę, w której dorastali. Grucha ma już doświadczenie na polu animacji kulturalnej – był współzałożycielem cenionego żoliborskiego klubu PraCoVnia. Alpago to zaś gwarancja muzyki na poziomie – multiinstrumentalista znany z nagrań grup Alamut czy Stilo.

W wynajętym miejscu kilka lat temu mieścił się pub, ale dopiero Grucha z Polatem postawili na przestronne, jasne wnętrze oraz duży ogródek. Od razu zaciekawili mieszkańców.

– Chcieli wiedzieć, czy będzie to wyłącznie klub młodzieżowy, czy zjedzą coś ciepłego, co się będzie działo. A nam zależało na tym, by poznać ich oczekiwania – mówi Ania Piotrowska, która pomaga w działaniach organizacyjno-promocyjnych.

Okazuje się, że każdy może UrsynOFF współtworzyć. – Nie chcemy zamykać się w niszy – deklarują właściciele.

Ktoś, kto chce zorganizować wystawę, pokaz zdjęć, zagrać koncert albo urządzić imprezę, powinien zgłosić się z propozycją. Możliwości jest bowiem sporo. Drewniany podest, który nowi właściciele zbudowali sami, za dnia jest przestrzenią zarezerwowaną dla dzieci, a po zmroku zamienia się w scenę. Jakość nagłośnienia jeszcze w czwartek pozytywnie zweryfikowali muzycy – Maćko Korba i zespół Mosaic.

Weekend stanowi dobrą okazję, by przyjść, odpocząć, skosztować czegoś nieoczywistego – cydru czy prażonej cieciorki. W sobotę kusi czarna muzyka od Ceza 14 i Rafallu, a w niedzielny poranek odbędą się warsztaty robienia latawców z Moniką Rup. Wstęp jest wolny.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane