Rodziców bój o żłobki się opłacił
Nową uchwałę zaskarżymy do sądu – zapowiedzieli rodzice żłobkowiczów. Radni... przełożyli temat na później
Na wczorajszą sesję Rady Warszawy przyszli rodzice z dziećmi. Dorośli przynieśli transparenty, protestowali przeciwko „oszczędzaniu na dzieciach". To członkowie stowarzyszenia Głos Rodziców (reprezentuje ok. 450 osób), którzy zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie uchwałę żłobkową, a sąd podzielił ich argumentację. Uznał, że opłaty za żłobki nie powinny być jednakowe dla wszystkich, niezależnie od czasu pobytu w placówce dziecka.
Bez konsultacji
Od 17 kwietnia uchwała o opłatach za żłobki nie obowiązuje. W maju rodzice nie płacą za pobyt dziecka w tych placówkach, a od 17 do 31 kwietnia rodzice muszą otrzymać zwrot pobranych już pieniędzy. Efektem niekorzystnego dla miasta wyroku jest utrata 2,5 mln zł dochodów z opłat.
Dlatego ratusz w ekspresowym tempie przygotował nowy projekt uchwały. Urzędnicy ustalili, że za każdą godzinę pobytu dziecka rodzice będą płacili 1,78 zł. Nie będą ponosili żadnych kosztów, gdy dziecka nie będzie w placówce. Biuro Polityki Społecznej wyliczyło tę stawkę w oparciu o koszt pobytu dziecka w placówce. Rodzice mają płacić 32 proc. rzeczywistych kosztów, reszta to dopłata z budżetu miasta.
Jeżeli dziecko będzie przebywało codziennie przez 10 godzin w żłobku, rodzice miesięcznie zapłacą 373,8 zł, a z opłatą za wyżywienie – ok. 500 zł.
– To oznacza mniejszą opłatę od dotychczasowej o zaledwie 42 gr – uważa Michał Dworczyk (PiS).
Projekt uchwały trafił dopiero wczoraj do radnych. Zarówno ci z opozycji, jak i z klubu PO nie kryli irytacji z tego powodu. Część z nich nie znała nawet wyroku WSA w sprawie żłobków. Dlatego radni PiS wnioskowali, aby na następnej sesji przeprowadzić na ten temat dyskusję i głosowanie, a wcześniej projekt konsultować. Wspierali ich rodzice. – Złamane zostały wszystkie zasady demokracji, bo ten projekt nie był z nikim konsultowany! – mówiła Małgorzata Lusar z Głosu Rodziców.
– Nie było takiej potrzeby, bo wykonywaliśmy wyrok sądu – tłumaczył na posiedzeniu komisji Bogdan Jaskołd, dyrektor Biura Polityki Społecznej.
Policzek dla rodziców
Punkt dotyczący opłat za żłobki został w dodatku „wrzucony" na sesję w ostatniej chwili, dodatkowo umieszczono go jako jeden z ostatnich. Dla tych ludzi to dodatkowy policzek, bo wiadomo, że nikt z dziećmi nie będzie czekał do wieczora – komentował Michał Dworczyk.
– Jesteśmy lekceważeni – dodawała Małgorzata Lusar.
Początkowo radni PO argumentowali, że uchwała powinna zostać szybko przyjęta, bo jej brak skutkuje stratami dla budżetu. – Nieprzyjęcie uchwały oznacza, że rodzice nadal będą zwolnieni z opłat – mówił Jarosław Szostakowski, szef klubu PO. – Dla budżetu to koszt ok. 600 tys. zł.
– Chcieliśmy normalnie rozmawiać, ale wy odwracacie się do nas tyłem! To niebywała arogancja – mówił z rozgoryczeniem w czasie posiedzenia komisji rodzic Karol Lusar.
Protestujący postulowali, aby obniżyć proponowaną opłatę do 1,30 zł za godzinę. – Tak, aby pełna opłata z wyżywieniem wyniosła 400 zł. To byłby dobry gest radnych w kierunku polityki prorodzinnej – argumentowała Małgorzata Lusar. Rodzice zapowiedzieli w końcu złożenie pozwów zbiorowych do sądu o zwrot opłat za żłobki od czasu przyjęcia uchylonej teraz uchwały, czyli od czerwca poprzedniego roku. Budżet mógłby na tym stracić kilkanaście milionów złotych.
Radni przetrzymali rodziców aż do godz. 21 wieczorem, po czym, niespodziewanie... zdjęli te punkty z porządku obrad. Na wniosek Platformy. – Cyrk. Ale dobre i to – skomentowali rodzice.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.