Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

PKP odzyska grunty

Renata Krupa Dąbrowska 18-10-2017, ostatnia aktualizacja 18-10-2017 09:59

Minister infrastruktury chce zapobiec przejęciu przez gminy nieruchomości z infrastrukturą kolejową.

źródło: Koleje Mazowieckie

Jest szansa, że PKP nie straci ponad 90 proc. nieruchomości z torami, dworcami oraz innymi budynkami i urządzeniami na rzecz gmin. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa chce w końcu uporządkować bałagan prawny, będący efektem zaniedbań PRL i RP. Zamierza ukrócić stosowanie ustawy umożliwiającej samorządom przejmowanie gruntów. Jego propozycję krytykują i samorządy, i prawnicy.

Kwestia wykładni

Obecnie, zgodnie z uchwałą Naczelnego Sądu Administracyjnego, jeżeli PKP nie mogły 27 maja 1990 r. udokumentować prawa do gruntu, ten na podstawie ustawy o komunalizacji gruntów z 1990 r. stawał się własnością gminy. PKP ma takie prawo tylko do 10 proc. nieruchomości. Dlatego zgodnie z ministerialnym projektem nowelizacji ustawy o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego Polskie Koleje Państwowe do mienia kolejowego nie będą stosowane uregulowania ustawy o komunalizacji.

To oznacza, że PKP przestanie przegrywać sprawy sądowe. Tylko do NSA trafiło ich w tym roku 19, a w ubiegłym 17.

– Projekt wprowadza tzw. wykładnię autentyczną przepisów, bardzo rzadko stosowaną. Od interpretacji prawa są bowiem co do zasady sądy oraz władza wykonawcza, a nie ustawodawcza – tłumaczy Anna Kudra z Kancelarii Ziemski i Partnerzy. – Tymczasem stosowanie tej wykładni powoduje, że przepisy interpretuje się zgodnie z nią wstecz – dodaje.

Projekt nie podoba się jednak ekspertom.

Zdaniem Anny Kudry projekt nie uwzględnia ani uchwały NSA, ani praw nabytych gmin do gruntów kolejowych. Podobnego zdania jest Związek Powiatów Polskich.

– Projekt ingeruje w istniejące od lat przepisy komunalizacyjne bez jakiegokolwiek rozróżnienia terenów istotnych z punktu widzenia dzisiejszych potrzeb komunikacyjnych. Obejmuje bowiem też np. ogromne tereny bocznic w centrach niektórych miast – mówi Grzegorz Kubalski, dyrektor biura ZPP.

Szymon Huptyś z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa ostrzega, że błędna wykładnia przepisów mogłaby doprowadzić do rozparcelowania polskiej kolei. I podkreśla, że projekt dotyczy prawie wszystkich gruntów pod liniami i dworcami kolejowymi.

Na uporządkowaniu kwestii własności gruntów zależy też PKP SA, dlatego ściśle współpracuje z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa.

Jak powstał problem

Do utraty nieruchomości przez PKP przyczyniły się i PRL, i RP. W 1960 r. uchylono rozporządzenie prezydenta RP z 24 września 1926 r., przyznające PKP zarząd nad nieruchomościami Skarbu Państwa, ale nie wydano żadnego aktu prawnego, który by je zastąpił. W 1990 r. weszła zaś w życie tzw. ustawa komunalizacyjna. W 2000 r. próbowano naprawić ten błąd tzw. ustawą o komercjalizacji. Dzięki niej PKP miały nabyć prawo użytkowania wieczystego gruntów, którymi władały 5 grudnia 1990 r. Przez lata nic się nie działo. Kiedy PKP zaczęły występować do wojewodów o prawo użytkowania, pojawił się problem. Część wojewodów odmówiła, bo pierwsza była ustawa o komunalizacji. I gdy wchodziła w życie, PKP nie miały prawa użytkowania. Wyroki sądów były jednak różne i powstało pytanie, czy ustawa komercjalizacyjna zniosła komunalizację terenów PKP. NSA w lutym przesądził, że faktyczne władanie przez PKP nieruchomościami nie wyłączało ich spod komunalizacji. Oznacza to, że grunty kolejowe przechodzą na własność gmin.

PKP zarządza obecnie 96 tys. hektarów gruntów. To 101 tys. działek. Na prawie 90 proc. kolej jest użytkownikiem wieczystym, ale na podstawie ustawy o komercjalizacji z 2000 r. A to oznacza, że nie była nim 27 maja 1990 r. Dlatego obecnie na blisko jednej dziesiątej gruntów już toczą się procesy uwłaszczeniowe, a na ok. tysiącu hektarów zapadły już wyroki niekorzystne dla PKP. W efekcie zaś pojawiają się spory pomiędzy gminami a PKP co do zasad korzystania z infrastruktury. Co więcej, w konsekwencji utraty nieruchomości z torami, dworcami oraz innymi budynkami i urządzeniami PKP grozi brak unijnych dotacji z wartego 66 mld zł Krajowego Programu Kolejowego.

etap legislacyjny: uzgodnienia publiczne

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane