Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dyplomata chce odzyskać ziemię

28-06-2005, ostatnia aktualizacja 28-06-2005 23:39

Były ambasador USA w Polsce i potomek Mikołaja Reja domaga się zwrotu działki, na której stoi liceum francuskie.

Chodzi o prawie 4 tys. mkw. na Saskiej Kępie obok Wału Miedzeszyńskiego. Przed wojną działka należała do Zofii Tabędzkiej, babki Nicolasa Reya, byłego ambasadora USA w Polsce. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił wczoraj decyzje, które odmawiały spadkobiercom przedwojennych właścicieli zwrotu nieruchomości. Jeśli wczorajszy wyrok WSA się uprawomocni, sprawa wróci do rozpatrzenia przez urzędników w Ministerstwie Infrastruktury. Nicolas Rey mieszka dziś w USA i jest prezesem Amerykańsko-Polskiej Rady Doradczej, która skupia wpływowe osoby polskiego pochodzenia. Jego pełnomocnicy zaczęli batalię o zwrot nieruchomości, kiedy ambasador opuścił palcówkę w Warszawie. Dyplomata ma poważne problemy z odzyskaniem własności, ponieważ w latach 50. część działki na Saskiej Kępie przyznano ambasadzie francuskiej. Od lat mieści się tam liceum francuskie. Rey jednak nie składa broni. – Nikt nie zamierza wyrzucać przecież szkoły z tego terenu – mówi jego pełnomocnik mec. Zygmunt Barański. – Mamy nadzieję, że za straconą nieruchomość dostaniemy odszkodowanie od Skarbu Państwa. Działka na Saskiej Kępie to nie jedyna nieruchomość, która przed wojną należała do rodziny Reya. Dziś trwa walka o 160 ha ziemi w Białołęce, na której stoi m.in. zakład karny. Zwrotu domaga się wuj byłego ambasadora. Z kolei kuzynka Nicolasa Reya chce odzyskać pałacyk przy al. Szucha należący do ambasady rosyjskiej. Sprawą będzie się zajmował Sąd Najwyższy. 2005-06-29
__Archiwum__

Najczęściej czytane