Dyplomata chce odzyskać ziemię
Były ambasador USA w Polsce i potomek Mikołaja Reja domaga się zwrotu działki, na której stoi liceum francuskie.
Chodzi o prawie 4 tys. mkw. na Saskiej Kępie obok Wału Miedzeszyńskiego. Przed wojną działka należała do Zofii Tabędzkiej, babki Nicolasa Reya, byłego ambasadora USA w Polsce. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił wczoraj decyzje, które odmawiały spadkobiercom przedwojennych właścicieli zwrotu nieruchomości. Jeśli wczorajszy wyrok WSA się uprawomocni, sprawa wróci do rozpatrzenia przez urzędników w Ministerstwie Infrastruktury. Nicolas Rey mieszka dziś w USA i jest prezesem Amerykańsko-Polskiej Rady Doradczej, która skupia wpływowe osoby polskiego pochodzenia. Jego pełnomocnicy zaczęli batalię o zwrot nieruchomości, kiedy ambasador opuścił palcówkę w Warszawie. Dyplomata ma poważne problemy z odzyskaniem własności, ponieważ w latach 50. część działki na Saskiej Kępie przyznano ambasadzie francuskiej. Od lat mieści się tam liceum francuskie. Rey jednak nie składa broni. – Nikt nie zamierza wyrzucać przecież szkoły z tego terenu – mówi jego pełnomocnik mec. Zygmunt Barański. – Mamy nadzieję, że za straconą nieruchomość dostaniemy odszkodowanie od Skarbu Państwa. Działka na Saskiej Kępie to nie jedyna nieruchomość, która przed wojną należała do rodziny Reya. Dziś trwa walka o 160 ha ziemi w Białołęce, na której stoi m.in. zakład karny. Zwrotu domaga się wuj byłego ambasadora. Z kolei kuzynka Nicolasa Reya chce odzyskać pałacyk przy al. Szucha należący do ambasady rosyjskiej. Sprawą będzie się zajmował Sąd Najwyższy. 2005-06-29
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.